Mariupol. Pod gruzami teatru wciąż są uwięzione setki osób. Uratowano 130, akcja ratunkowa trwa

Rosyjskie wojsko wciąż atakuje Mariupol. Mimo ostrzału, spod gruzów zbombardowanego teatru udało się uratować 130 osób. W schronie nadal przebywają setki osób. - Rosjanie używają każdego rodzaju broni. Jest czarno od dymu, wokół leżą ciała, których nikt nie zabiera - relacjonuje kobieta, której udało się uciec do Lwowa.
Zobacz wideo Lesia Vakuliuk opowiada o obecnej sytuacji w Ukrainie

Rosyjskie wojsko zbombardowało w środę Teatr Dramatyczny w Mariupolu, mieście na południowym wschodzie Ukrainy. Ukrywa się tutaj około tysiąca osób. Schron w podziemiach przetrwał bombardowanie, jednak budynek został całkowicie zniszczony.

Wołodymyr Zełenski: 130 osób ewakuowanych z teatru w Mariupolu

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w piątek, że spod gruzów teatru udało się dotąd uratować ponad 130 osób. Jak podkreślił, setki ludzi są wciąż uwięzione, a akcja ratunkowa trwa mimo ciągłego ostrzału. Tego dnia na skutek nalotu na Teatr Dramatyczny ranna została jedna osoba, nikt nie zginął.

Wołodymyr ZełenskiZełenski do Rosjan: Kochajcie swoje dzieci bardziej, niż boicie się władzy

Mariupol. "Miasto zmiecione z powierzchni ziemi" w ciągu dwóch dni opuściło 35 tys. mieszkańców

Mariupol pozostaje oblężony od blisko dwóch tygodni. Ratusz podaje, że na miasto spada od 50 do 100 bomb dziennie. W komunikacie poinformowano, że zniszczonych zostało 80 proc. budynków mieszkalnych. W Mariupolu nie ma prądu, gazu i wody. Lokalne władze szacują, że Rosjanie zabili dotychczas 20 tys. mieszkańców. Pawło Kyryłenko, szef administracji obwodu donieckiego, przekazał, że w ciągu dwóch dni z ostrzeliwanego miasta uciekło ok. 35 tys. osób.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Setki ewakuowanych mieszkańców Mariupola przybyły do Lwowa na zachodzie Ukrainy. Uchodźcy opisali dziennikarzom BBC, co dzieje się w mieście nieustannie bombardowanym przez rosyjskie wojsko. - Miasto zostało dosłownie zmiecione z powierzchni ziemi - powiedziała 28-letnia Julia Jaszenko. - Artylerią Rosjanie zniszczyli nasz dom. Używają broni każdego rodzaju. Wszędzie jest czarno od dymu, a wokół leżą ciała, których nikt nie zabiera - dodała.

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl >>>

Lwów. 109 wózków dziecięcych na głównym rynku miasta. Symbolizują 109 dzieci zabitych przez Rosjan109 wózków dziecięcych na Rynku we Lwowie. Symbolizują 109 dzieci zabitych przez Rosjan

Wraz z Julią z Mariupola uciekli jej rodzice. Po ostrzale rodzina została bez dachu nad głową i schroniła się w Teatrze Dramatycznym. Spędziła tam dziewięć dni i wyjechała na dzień przed zbombardowaniem gmachu (16 marca). Transport korytarzem humanitarnym zaoferowali im inni uchodźcy. - Los zdecydował, że żyjemy, choć mogliśmy zginąć w każdej chwili - stwierdziła Julia. - Tak nie powinno być. Powiedzcie światu, co się dzieje - zaapelowała Ukrainka do dziennikarzy.

Więcej o: