- Oczywiście oni (Zachód - red.) spróbują postawić na tak zwaną piątą kolumnę, na zdrajców - na tych, którzy tu zarabiają, a tam mieszkają. Żyją nie w sensie geograficznym, ale w sensie ich myśli, ich niewolnicze myślenie - powiedział w środę podczas przemówienia prezydent Władimir Putin. Dodał, że Rosja "będzie w stanie odróżnić prawdziwych patriotów od szumowin i zdrajców" i wypluje ich "jak muszkę, która przypadkowo wleciała do ust".
Jestem przekonany, że takie naturalne i konieczne samooczyszczanie się społeczeństwa tylko wzmocni nasz kraj, naszą solidarność, spójność i gotowość do reagowania na wszelkie wyzwania
- powiedział prezydent Rosji.
Na słowa Władimira Putina zareagował rosyjski opozycyjny polityk Michaił Kasjanow, który był pierwszym premierem Putina na początku 2000 roku. "Putin nasila swoje działania na rzecz zniszczenia Rosji i zasadniczo ogłasza rozpoczęcie masowych represji wobec tych, którzy nie zgadzają się z reżimem. Zdarzyło się to już w naszej historii i nie tylko w naszej" - napisał na Twitterze rosyjski polityk.
Nawiązania do historii w przemówieniu Putina doszukał się także były premier Szwecji Carl Bildt, który napisał na Twitterze, że "język Putina w jego chaotycznym przemówieniu telewizyjnym o 'szumowinach i zdrajcach' i sposobach radzenia sobie z nimi zaczyna zbliżać się do języka czasów stalinowskich czystek". "To się nie skończy dobrze" - podkreślił.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Niestety po nienawistnych słowach Putina część "prawdziwych patriotów" rozpoczęła "samooczyszczenie". Na Twitterze pojawiło się zdjęcie drzwi mieszkania, w którym przebywa rosyjska aktywistka antywojenna. "Putin dał wczoraj wskazówki 'prawdziwym patriotom', aby oczyścili społeczeństwo ze 'zdrajców'. Więc 'prawdziwi patrioci' zostawili na drzwiach jednej z aktywistek antywojennych swoje 'Zwastyki' - napisała dziennikarka Anna Łabuszewska. Zacytowała również wpis Michaiła Chodorkowskiego rosyjskiego przedsiębiorcy pochodzenia żydowskiego, który napisał: "Jeszcze tylko kryształowa noc".
"Putin ponownie nazywa swoich przeciwników politycznych 'narodowymi zdrajcami'. Warto przypomnieć, że termin ten - Nationalverräter - został po raz pierwszy użyty przez Adolfa Hitlera w jego 'Mein Kampf'" - skomentował wypowiedź Putina Władimir Kara-Murza rosyjski opozycyjny polityk i historyk.
4 marca do rosyjskiego kodeksu karnego wprowadzono drakońskie kary dla obywateli za wspieranie Ukrainy. Za "rozpowszechnianie dezinformacji o działaniach sił zbrojnych", czyli za informowanie o tym, co dzieje się w Ukrainie i jakie zbrodnie popełnia Rosja, grozi do 15 lat więzienia.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę w Rosjanie organizują antywojenne protesty i demonstrują na ulicach rosyjskich miast i miasteczek. Podczas protestów obecne są bardzo duże grupy policjantów, którzy wynoszą protestujących do radiowozu - często jeszcze zanim demonstranci zdążą rozwinąć transparenty. Dochodzi do absurdalnych powodów zatrzymań. Jedna z kobiet została zabrana przez służby za białą kartkę, którą trzymała. Część funkcjonariuszy, którzy biorą udział w tłumieniu rosyjskich protestów ma na hełmach literę "Z" - symbol rosyjskiej agresji na Ukrainę. Te same znaki znajdują się na rosyjskich czołgach w Ukrainie. Według portalu OWD-info do 17 marca (do godziny 17.30 czasu polskiego) zatrzymanych został 14 980 protestujących.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl