Pojawienie się pyłu znad afrykańskiej pustyni to jedna z konsekwencji burzy Celia. Żywioł ten dotarł na południe Hiszpanii w poniedziałek około godziny 15. Meteorolodzy ostrzegali, że zjawisko będzie rozprzestrzeniać się z powodu silnego wiatru, który w porywach osiągał prędkość ponad 80 kilometrów na godzinę. Stężenie niebezpiecznych pyłów w powietrzu znacząco przekroczyło normy dopuszczalne przez Światową Organizację Zdrowia. Mieszkańcy w obawie przed złą jakością powietrza zakładali na twarze maseczki ochronne.
Jedni byli przerażeni i nie opuszczali domów, pozostali podziwiali pomarańczowe niebo, zabarwione z powodu saharyjskiego pyłu.
Dla mnie to wygląda pięknie. To jest jak filtr. I wydaje mi się to cudowne. Nie wiem, co jest tego przyczyną, jakiś kurz, prawda? Ale nie wiem, skąd się bierze. Ale ja nie mogę przestać robić zdjęć i bardzo mi się to podoba
- mówili przechodnie w Alicante.
Pył trafił również do miasta Vesoul we Francji. Wszystkim mieszkańcom zanieczyszczonych regionów zalecono, aby ograniczyć przebywanie na zewnątrz. Apele skierowano przede wszystkim do osób cierpiących na choroby układu oddechowego.
Saharyjski pył może bowiem bardzo podrażniać oczy, dlatego ważna jest ich właściwa higiena. Służby poleciły także, by zakryć studnie, sztuczne zbiorniki wodne oraz misy z wodą dla zwierząt.
Skutki saharyjskiego pyłu są widoczne też w Szwajcarii i Niemczech. Jak poinformowały szwajcarskie media, widoki nieba w odcieniach brązu i pomarańczy, a także pyłu opadającego na ziemię pozostaną przez kilka najbliższych dni. Burza Celia ma ustać w czwartek.
Jak przekazał we wtorek synoptyk tvnmeteo.pl Damian Zdonek, saharyjski pył może rozprzestrzeniać się w zachodnich regionach Europy, ale nie będzie stanowił zagrożenia w Polsce.
W środę nasz kraj znajdzie się pod wpływem cyrkulacji północno-wschodniej, która skutecznie zablokuje zanieczyszczeniom dostęp do Polski
- powiedział Zdonek. Poniżej widać rozprzestrzenianie się saharyjskiego pyłu we wtorek nad zachodnią Europą zarejestrowane przez program Copernicus: