24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Od tego czasu wojska Władimira Putina próbują przejąć kontrolę nad krajem, którego opanowanie w założeniu miało być błyskawiczne. Rosjanie mogli zostać zaskoczeni dużym sprzeciwem Ukraińców, którzy nawet po zdobyciu przez nich miast potrafią protestować czy nawet stawać naprzeciw kolumnom wojskowym. Jak zauważył ukraiński dziennikarz, Rosjanie mają problem nie tylko z ukraińskim wojskiem i niechętnymi im cywilami, ale też ukształtowaniem terenu.
"Ironia historii. Dziś armia rosyjska nie mogła spenetrować fortyfikacji Żmijowe Wały zbudowanych przez mieszkańców Kijowa prawie tysiąc lat temu, aby obronić ich starożytną stolicę przed najazdem armii tatarskiej (mongolskiej) Ogedei Chana w 1237 roku" - napisał dziennikarz Victor Kovalenko.
Żmijowe Wały są ziemnymi wałami obronnymi rozmieszczonymi w stepowej i lasostepowej części Ukrainy. Mają one wysokość około 6-8 metrów i szerokość 14-16 metrów. Dodatkowo łączą się one z fosami, głębokimi na 2-3 m. Łączna długość wałów sięga nawet dwóch tysięcy kilometrów. Poza Kijowem wały te znajdują się także w okolicach Tarnopola, Kamieńca Podolskiego czy Charkowa.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Największy wał powstał w okolicach Kijowa. Żmijowe Wały Kijowszczyzny składają się z wałów o różnej wysokości i długości na prawym brzegu Dniepru. Większość z nich ułożona jest wzdłuż rzek Wita, Krasna, Trubiż, Stuhna i Roś. Ich stan jest oceniany na dobry. Wysokość wniesień sięga momentami 15 metrów.
Według badaczy, wały mogły powstawać od II wieku przed n.e. do VII wieku n.e. Wiąże się z nimi także legenda o smoku nazywanym Żmij, który miał napadać na mieszkańców ukraińskiej ziemi. W końcu smok został pokonany i zaprzęgnięty do pługa, którym miał wyorać wały.
***********
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Od pierwszych godzin napaści giną bezbronni cywile, a Rosjanie systematycznie atakują miasta i wsie. Zniszczenia są ogromne. Z kraju ogarniętego wojną próbują się wydostać miliony uchodźców. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.
Specjalne wydanie po ukraińsku z najnowszymi informacjami z Ukrainy. Gazetę możesz pobrać bezpłatnie tutaj.