Ekspertka: Markom, które zostają w Rosji, trudno będzie zdjąć z siebie odium przyjaciół Putina

- Polacy nie zapomną markom, które niwelują trud pomocy własną chęcią zysku. Będziemy pamiętać, kto zachował się godnie, a dla kogo liczyły się słupki w excelu - ocenia Urszula Podraza, ekspertka ds. komunikacji.

Wojna w Ukrainie stała się powodem decyzji wielu firm o wycofaniu się z rosyjskiego rynku. McDonalds, Coca-Cola, Intel, AMD to przykłady marek, które nie chcą prowadzić sprzedaży na terytorium Rosji. 

Zobacz wideo Blok mieszkalny w Kijowie zniszczony przez rosyjską rakietę

Ekspertka: Będziemy pamiętać, kto zachował się godnie

Wiele znanych firm nie chce jednak opuścić kraju. Eksperci wymieniają m.in. Leroy Merlin, Decathlon czy Auchan. Dla części z nich konsekwencje mogą być jednak poważne. - Obecne emocje nie znikną za kilka dni, tygodni. Będziemy pamiętać, kto zachował się godnie, a dla kogo liczyły się słupki w excelu - uważa  Urszula Podraza, ekspertka ds. komunikacji.

Weronika Szwarc-Bronikowska z Media People na łamach Wirtualnych Mediów dodaje:

Markom, które dzisiaj zostają w Rosji, trudno będzie zdjąć z siebie odium przyjaciół Putina

Jak wyjaśnia Szwarc-Bronikowska, u Polaków dramatyczne obrazy z Ukrainy pozostawią ślad na długo. - Trudno mi sobie wyobrazić działania marketingowe, które mogłyby mnie i moich znajomych - świadomych klientów - przekonać w przyszłości do marki, która dziś stoi po stronie agresora - dodaje. 

Zdaniem ekspertki dzięki sile działania mediów społecznościowych, świadomość wśród szerszych grup konsumenckich będzie wzrastać. -  Polacy, będąc tak bardzo zaangażowani emocjonalnie, czasowo i finansowo, nie zapomną markom, które niwelują trud pomocy własną chęcią zysku. Dlatego problemy z wizerunkiem mogą być bardzo dotkliwe dla marek długofalowo, w szczególności dla tych, które mają realnych konkurentów - stwierdziła. 

O wojnie w Ukrainie i sankcjach na Rosję przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Leroy Merlin Polska wstrzymuje współpracę z białoruskimi i rosyjskimi dostawcami

Część firm, które zostały wywołane przez krytyków, reaguje. "Jako Leroy Merlin Polska mamy wpływ na to, co robimy w Polsce, dlatego nasze działania koncentrują się na pomocy ofiarom wojny. Prowadzimy ją od początku kryzysu, wspierając pracowników Leroy Merlin Ukraina, a także innych uchodźców, którzy zwracają się do nas o pomoc. Każdego dnia nasi pracownicy przyjmują do domów uchodźców, a my wspieramy jednych i drugich finansowo. Na ten cel przeznaczamy 4,5 mln zł" - czytamy w oświadczeniu.

Spółka poinformowała też, że nie będzie współpracować z dostawcami z Rosji i Białorusi, którzy i tak mieli "marginalne znaczenie". "Decyzja o wstrzymaniu współpracy ma dla nas wymiar symboliczny. Najlepszą rzeczą, jaką możemy w tej chwili zrobić, to okazać solidarność z ofiarami tego konfliktu oraz przeznaczyć realne i materialne wsparcie wszystkim poszkodowanym" - pisze spółka w komunikacie. 

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Od pierwszych godzin napaści giną bezbronni cywile, a Rosjanie systematycznie atakują miasta i wsie. Zniszczenia są ogromne. Z kraju ogarniętego wojną próbują się wydostać miliony uchodźców. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Więcej o: