Rosjanie od początku wojny próbują zdobyć Kijów, ale mieszkańcy stolicy Ukrainy dzielnie się bronią. Kijowianie nie mogą się czuć w mieście bezpiecznie, o czym świadczyć może zdarzenie z poniedziałku.
Do ataku rosyjskiej rakiety doszło w godzinach przedpołudniowych. Na nagraniu opublikowanym przez białoruską Nextę widać spacerującego mieszkańca Kijowa. W pewnym momencie mężczyzna spojrzał ku niebu i w tym samym momencie rakieta spadła na ulicę, tuż obok trolejbusu i przystanku autobusowego. Przerażony odskoczył i natychmiast zawrócił.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Jedna osoba zmarła, a 10 zostało rannych, o czym poinformował mer Kijowa. - Dosłownie chwilę temu odłamki rakiety spadły na ulicę w dzielnicy Kureniwce. Jeden człowiek zginął, sześciu zostało rannych. Dwóch rannych zabrała karetka. Całkowicie został zniszczony trolejbus, w którym nie było pasażerów. Wypadły szyby, uszkodzone zostały balkony okolicznych domów i pomieszczenia handlowe na parterze - napisał na Twitterze Witalij Kliczko. Szef kijowskiego magistratu dodał, że służby ratunkowe pracują na miejscu. - Tak wygląda wojna Putina - powiedział w nagraniu wideo.
Żołnierze rosyjskiej armii są wyjątkowo brutalni. W ostatnich dniach ostrzelali placówki oświaty, szpital położniczy, a nawet kolumnę ewakuujących się kobiet z dziećmi. Ponadto kolejny czołg rozjechał cywilów podróżujących samochodem. Tym razem nikomu nie udało się przeżyć.
Taka postawa Rosjan wynika z odgórnego rozkazu, który udało się przechwycić ukraińskim służbom. "Dostaliśmy rozkaz, aby prześladować wszystkich, wszystkich jak leci: cywilów, dzieci. Zaj... wszystkich" - brzmiał fragment rozmowy telefonicznej rosyjskich żołnierzy.
****
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.