Załamał się przekaz w państwowej telewizji. Goście propagandysty wzywali do zakończenia wojny

W państwowej telewizji nieoczekiwanie padły niezgodne z kremlowską propagandą słowa dotyczące ataku wojsk Władimira Putina na Ukrainę. Goście programu emitowanego przez Rossija 1 skrytykowali inwazję. - Najważniejsze jest to, żeby zatrzymać działania militarne - komentował rosyjski reżyser Karen Szachnazarow. - Czeka nas izolacja - wtórował mu polityk Siemion Bagdasarow.
Zobacz wideo Biden: Nasze sankcje niszczą rosyjską ekonomię. Wpieramy Ukrainę, ale nie będziemy walczyć na jej terytorium [ENG]

Kontrolowane przez Kreml państwowe media robią co w ich mocy, aby temat "specjalnej operacji wojskowej prowadzonej w obronie dwóch samozwańczych republik" wywrócić do góry nogami. Po inwazji na Ukrainę w życie weszła ustawa, na mocy której za "fałszywe informacje" o sytuacji w Ukrainie grożą kary nawet do 15 lat pozbawienia wolności.

Goście Władimira Sołowjowa, czołowego propagandysty, który zaledwie kilka dni temu płakał na wizji po konfiskacie jego dwóch willi nad włoskim jeziorem Como, poprzestawiali szyki głoszonej narracji i w sposób krytyczny wypowiadali się na temat wojny rozpętanej przez rosyjskiego prezydenta. 

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Władimir Putin Putin odejdzie z powodu problemów zdrowotnych? "Bild" o nowej postaci

Inwazja na Ukrainę. "Natychmiast zatrzymać działania militarne"

Słowa, które padły w programie Sołowjowa emitowanym w Rossija 1, nie wpisywały się w rosyjską narrację, a gospodarz nie krył swojego niezadowolenia. 

Wojna w Ukrainie maluje przerażający obraz Rosji, ma bardzo opresyjny wpływ na nasze społeczeństwo. Ukraina, niezależnie od tego, jak ją postrzegamy, jest miejscem, z którym Rosję łączą tysiące więzi międzyludzkich - powiedział w propagandowej telewizji Rossija 1 reżyser Karen Szachnazarow, stały bywalec programu Sołowjowa. - Cierpienie jednej grupy niewinnych nie rekompensuje cierpienia innych niewinnych ludzi - stwierdził filmowiec. 

- Nie widzę możliwości denazyfikacji tak dużego kraju. Musielibyśmy zawieźć 1,5 miliona żołnierzy. Jednocześnie nie widzę politycznej siły, która skonsolidowałaby Ukraińców pod prorosyjską władzą. Ci, którzy mówili o masowej sympatii [Ukraińców] do Rosji, zdecydowanie nie wiedzieli, o czym mówią. Najważniejsze jest to, żeby zatrzymać działania militarne - mówił Szachnazarow. 

Reżyser stwierdził jednocześnie, że wojna jest winą Stanów Zjednoczonych. A jej przeciąganie prowadzi do zmiany stosunku Rosjan do inwazji. - Masy uchodźców, katastrofa humanitarna, ludzie zaczynają wyobrażać sobie siebie na ich miejscu - mówił. Zmiana opinii publicznej - zdaniem filmowca - może też doprowadzić do destabilizacji kraju i wojny domowej.

Wojna w Ukrainie? "Jak Afganistan, tylko że gorzej"

Z jego wypowiedzią zgodził się deputowany rosyjskiej Dumy Siemion Bagdasarow, którego słowa cytuje The Daily Beast. - Nie powinniśmy być tam dłużej niż to koniecznie. Po co mamy się pakować do kolejnego Afganistanu, tylko jeszcze gorszego? Tam jest więcej ludzi, lepiej radzą sobie z bronią. Nie potrzebujemy tego  - ocenił.

Bagdasarow stwierdził również, że Rosja "jeszcze nie poczuła efektów sankcji". - Musimy być gotowi na izolację. Nie panikuję, tylko nazywam rzeczy po imieniu - dodał.

Warto przypomnieć, że przywoływany Afganistan to jeden z najbardziej krwawych konfliktów XX wieku, który trwał od 1979 do 1989 roku. Rosjanie wówczas zainterweniowali, by wesprzeć tamtejszy komunistyczny rząd w walce z mudżahedinami. Jednak ich cel był zupełnie inny - nie mogli pozwolić na odsunięcie od władzy proradzieckich polityków. Wydarzenia przyspieszyły upadek ZSRR.

Wołodymyr Zełenski (zdjęcie ilustracyjne) Zełenski: Opór, jaki stawiamy rosyjskiemu najeźdźcy, zapisał się w historii

Wojna w Ukrainie. Rosja straciła ponad 12 tys. żołnierzy

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w sobotę 12 marca, że od początku inwazji łączne szacunkowe straty wroga wyniosły: ponad 12 tys. ludzi; 362 czołgi; 1205 bojowych pojazdów opancerzonych; 135 systemów artyleryjskie; 62 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe; 33 systemy obrony przeciwlotniczej; 58 samolotów; 83 śmigłowce; 585 pojazdów kołowych; 3 jednostki pływające; 60 cystern; 7 bezzałogowców.

Warto przypomnieć o tym, że Rosja odmawia zabierania ciał rosyjskich żołnierzy, o czym poinformowała w poniedziałek 7 marca wicepremier Ukrainy i minister ds. reintegracji terytoriów okupowanych Iryna Wereszczuk. Jak oceniła, Kreml stara się w ten sposób ukryć skalę strat po swej stronie.

***

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Jak pomóc Ukrainie? Gazeta.pl łączy siły z PCPM Gazeta.pl łączy siły z PCPM, by wspierać Ukrainę. Sprawdź, jak możesz pomóc

Więcej o: