Rosjanie porwali mera Melitopola. Nie chciał współpracować z okupantem

Rosjanie porwali mera południowoukraińskiego miasta Melitopol. Iwan Fedorow odmawiał współpracy i demonstrował proukraińską postawę. O porwaniu poinformowało biuro prezydenta i ministerstwo spraw wewnętrznych.

Wojna w Ukrainie zbiera żniwo. Szef MSZ Dmytro Kułeba poinformował, że "oblężony Mariupol to obecnie najgorsza katastrofa humanitarna na świecie. 1582 zabitych w 12 dni". Rosyjska armia morduje cywili, ale i dopuszcza się prowokacji, np. ostrzeliwując białoruskie wsie. 

Zobacz wideo Ukraińskie siły zniszczyły konwój rosyjskich czołgów niedaleko Kijowa

Biuro ukraińskiego prezydenta i MSW poinformowały o porwaniu mera Melitopola Iwana Fedorowa

W piątek doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko napisał, że dziesięcioosobowa grupa okupantów porwała prezydenta Melitopola. Rosjanie zatrzymali go w miejskim centrum kryzysowym. Iwan Fedorow odmówił jednak współpracy, Porywacze mieli mu założyć na głowę plastikową torebkę.

Rosjanie zajęli 150-tysięczny Melitopol w obwodzie zaporoskim 25 lutego. Mieszkańcy organizowali protesty przeciwko rosyjskiej okupacji. O tym, że według wstępnych informacji mer został porwany przez rosyjskich wojskowych, napisał na Telegramie wiceszef biura prezydenta Kyryło Tymoszenko.

W poniedziałek Fedorow informował, że wojska rosyjskie przejęły wieżę telewizyjną i maszty łączności radiowej. Wcześniej tego dnia władze obwodu zaporoskiego poinformowały, że sześć miast regionu, w tym Melitopol, zostało zajętych przez wojska rosyjskie.

Rosjanie ostrzeliwują kolejne miasta. Trudna sytuacja w Ukrainie

Rosjanie kontynuują ataki na ukraińskie miasta - w piątek atak przypuszczono m.in. na zachodzie kraju, gdzie dotąd było stosunkowo spokojnie. Rosyjska armia zbombardowała m.in. lotnisko w Iwano-Frankiwsku oraz okolice lotniska w Łucku. Zginęły co najmniej dwie osoby. Jedna osoba zginęła w mieście Dniepr, w którym pociski spadły na przedszkola i blok mieszkalny.

Zachodnie rejony Ukrainy były w ostatnich dniach stosunkowo spokojne, a Rosja atakowała je jedynie w pierwszych godzinach inwazji w Ukrainie. Na wschodzie kraju bomby nadal spadają na bloki mieszkalne w Charkowie, drugim co do wielkości mieście w kraju. Miejscowe władze twierdzą, że w czwartek miasto bombardowano 89 razy. Najgorsza sytuacja jest jednak we wspomnianym Mariupolu.

****

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Jak pomóc Ukrainie? Gazeta.pl łączy siły z PCPMGazeta.pl łączy siły z PCPM, by wspierać Ukrainę. Sprawdź, jak możesz pomóc

Więcej o: