W czwartek 24 lutego o godzinie 3 polskiego czasu rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Żołnierze uderzyli zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Ukraińska armia stawia twardy opór, ale sytuacja zmienia się z minuty na minutę. Na stronie głównej Gazeta.pl prowadzimy relację na żywo.
Odsiadujący 2,5-roczny wyrok za rzekome oszustwa Aleksiej Nawalny napisał, że w Rosji wzrasta sprzeciw wobec walk w Ukrainie. Zdaniem Nawalnego protesty przeciw wojnie rosną na sile, a antywojenne nastroje w Rosji będą się tylko wzmacniały, bo Kreml jest zdesperowany i chce zakończyć walki jak najszybciej.
Już wcześniej Aleksiej Nawalny wzywał do codziennych protestów przeciwko wojnie. Teraz w mediach społecznościowych pisze:
Szalonego maniaka Putina najszybciej mogą powstrzymać Rosjanie, jeśli będą się sprzeciwiać wojnie.
Nawalny opisuje również, jak kremlowska propaganda nie radzi sobie z własną narracją na temat tej wojny. "Nawet teoretycznie »oficjalne« dane o stratach armii rosyjskiej - 498 osób - NIGDY nie zostały podane w telewizji. Obraz tego, co się dzieje w Ukrainie, nakreślony propagandą Putina, wygląda tak: po obu stronach prawie nie ma ofiar, ukraińska armia uciekła, prawie nie ma zniszczeń, gdzieniegdzie panoszą się »gangi nazistów«, ale wkrótce zostaną zniszczone. Ukraińcy witają rosyjskie czołgi z kwiatami" - czytamy.
Dalej Nawalny apeluje:
Nie mamy prawa przerywać tego wyczerpującego maratonu. Musicie chodzić na protesty i wiece pokojowe każdego dnia, co weekend - nawet jeśli wydaje się wam, że wszyscy już sobie odpuścili albo się boją.
To zdecydowanie nie jest daremna walka. To nie tylko symboliczny gest desperacji. Jesteście fundamentem ruchu przeciw wojnie i śmierci. Teraz to Ty jesteś najważniejszą osobą na świecie.
Nawalny przetrzymywany jest w kolonii karnej od ubiegłego roku, kiedy to wrócił do kraju z Niemiec, gdzie odbył terapię po zatruciu środkiem paralityczno-drgawkowym. Kreml nie przyznaje się do tego, że zlecił na niego atak i utrzymuje, że zatrzymano go za rzekome defraudacje finansowe. Aktywista może publikować wiadomości w mediach społecznościowych za pośrednictwem swoich prawników i sojuszników.
Według organizacji OWD-Info monitorującej opozycyjne wiece, tylko w ostatni weekend w 60 rosyjskich miastach zatrzymano pięć tysięcy protestujących przeciwko działaniom wojennym. Uczestnikom protestów grozi więzienie za rozpowszechnianie rzekomych fake newsów. Część postępowań już ruszyło.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: