Parlament Europejski podjął decyzję o utworzeniu trzech nowych komisji. Zajmą się one kolejno:
- wykorzystaniem oprogramowania szpiegowskiego przez rządy państw UE,
- wrogiej ingerencji z zewnątrz oraz
- wnioskami z pandemii.
Komisje utworzono na wniosek Konferencji Przewodniczących. Zgromadzenie plenarne zatwierdziło zakres działania, liczbę członków i kadencje komisji. Listy zostaną ogłoszone na następnej sesji w Brukseli w dniach 23-24 marca.
Sprawa dotyczy Polski, a konkretniej możliwego wykorzystania systemu Pegasus do bezprawnej inwigilacji m.in. polityków. W oświadczeniu PE czytamy, że komisja śledcza przydzielona do zbadania sprawy będzie się składała z 38 osób: "Zbada domniemane naruszenia prawa UE w związku z używaniem oprogramowania inwigilacyjnego m.in. przez Węgry i Polskę. Komisja przyjrzy się istniejącym przepisom krajowym regulującym inwigilację oraz temu, czy oprogramowanie szpiegowskie Pegasus było wykorzystywane do celów politycznych, np. przeciwko dziennikarzom, politykom i prawnikom".
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Posłowie niemal jednomyślnie opowiedzieli się za utworzeniem komisji. Głosów popierających powstanie komisji było 635, przeciwnych - 36, wstrzymało się 20 posłów. Regulamin Parlamentu Europejskiego stanowi, że kadencja komisji specjalnej nie może przekraczać dwunastu miesięcy. Parlament może przedłużyć kadencję po jej zakończeniu. Kadencja komisji śledczej działa na podobnych zasadach i może być dwukrotnie przedłużona o trzy miesiące.
Jak na to reagują polskie władze? - Cała sprawa Pegasusa jest jednym wielkim wymysłem, bajką o jakimś smoku, który tutaj biegał po Polsce, tylko takiego smoka nigdy nie było - mówił w połowie lutego wicepremier Jarosław Kaczyński. W styczniu, mówiąc o tym samym systemie, prezes PiS stwierdził, że "źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia".
Pod koniec stycznia poseł PiS i członek sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych Marek Suski, komentując doniesienia o szpiegowaniu Pegasusem, próbował je zbagatelizować tymi słowami: - Mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest w ogóle jakiś wymysł z księżyca. Bo to były niewielkie ilości, nieprzekraczające kilkuset osób w ciągu roku, ani milionów. Nie mogę oczywiście podać dokładnych danych, bo to jest objęte tajemnicą - powiedział Suski na konferencji.