Rosjanie zamordowali mu żonę i dzieci. Ciała bliskich rozpoznał na zdjęciu w internecie. "Straciłem sens"

- Straciłem wszystkich i straciłem sens życia - mówi w "Washington Post" Serhiy Perebyinis, Ukrainiec, który stracił na wojnie swoją rodzinę. Mężczyzna rozpoznał ciała swojej żony i dzieci na jednym ze zdjęć, które obiegło media.

Historię mężczyzny opisują "Washington Post" i "New York Times". Jak podają amerykańskie gazety, Perebyinis natknął się w internecie na zdjęcie fotografki Lynsey Addario z "NYT". Na wykonanej pod Kijowem fotografii widać zwłoki czterech osób. "Oto brutalne żniwo wojny. Matka i jej dwoje dzieci zginęły podczas próby ucieczki znaną drogą ewakuacyjną z Irpienia do Kijowa" - opisywała Addario na Instagramie, gdzie zamieściła wstrząsającą fotografię. 

Zobacz wideo Jaka jest strategia Ukrainy? Jak udaje im się tak skutecznie bronić?

Wojna w Ukrainie. Mężczyzna rozpoznał na zdjęciu ciała swoich bliskich

Zdjęcie szybko obiegło media. Serhiy Perebyinis miał je po raz pierwszy zobaczyć na Twitterze. Wśród zamordowanych przez Rosjan ludzi rozpoznał swoją żonę i dzieci. Jak sam przyznał, zidentyfikował bliskich po rzeczach osobistych. W rozmowie z dziennikarzami wyjaśnił, że gdy doszło do tragedii, opiekował się swoją matką w Doniecku.

Krzysztof SzczerskiRosja chce zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. "Uwaga!"

Jego żona miała 43 lata, syn 18, a córka 9. Czwartą ofiarą, którą widać na zdjęciach, jest 26-letni kościelny wolontariusz, który szedł razem z rodziną. - To zbrodnia wojenna i ktoś musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności - powiedział mężczyzna w rozmowie z "Washington Post". - Straciłem wszystkich i straciłem sens życia - dodał. Dziennik informuje, że do tragedii doszło w niedzielę. Miasto według doniesień było ostrzeliwane moździerzami. Ukraińskie władze zarzucały wówczas Rosjanom łamanie ustaleń dotyczących korytarzy humanitarnych. 

- Zginęła moja żona, dwoje dzieci, dwa psy. Zostałem sam. Żyliśmy szczęśliwie przez 23 lata - powiedział Perebyinis. 

***

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule:

Jak pomóc Ukrainie? Gazeta.pl łączy siły z PCPMGazeta.pl łączy siły z PCPM, by wspierać Ukrainę. Sprawdź, jak możesz pomóc

Więcej o: