- Wojna w Ukrainie ma wszystkie cechy wojny domowej, a to najbardziej krwawa wojna - mówił prof. Iwanow. Jak podkreślał, jego zdaniem "za chwilę i po stronie rosyjskiej pojawi się niesamowite zacietrzewienie".
Putin spowodował przepaść między Rosjanami a Ukraińcami, która może nie zniknie nigdy
- dodał, wskazując, że według badań organizacji Nawalnego 40 procent mieszkańców Moskwy nie popiera Putina, a 50 procent chciałoby pokoju natychmiast.
Jednocześnie zaznaczył: "Nie liczyłbym na razie na to, że ludzie w Rosji zaczną masowo wychodzić na ulice".
Wielu ludzi w Rosji popiera Putina, mamy tam zjawisko fanatyzmu. Putin święcie wierzy w to, że Ukraina to narośl rakowa, którą trzeba wyciąć
- powiedział. Jego zdaniem "tylko wpływając na Chiny pomożemy Ukrainie". Helena Krajewska z PAH mówiła z kolei o potrzebach uchodźców przybywających z Ukrainy do Polski. - Dostarczamy pomoc humanitarną na teren Ukrainy, ale oficjalne korytarze humanitarne nie działają - wskazywała.
Na granicy najbardziej potrzebne jest zapewnienie ciepła, czyli ogrzewanych namiotów, kocy. (...) My jako PAH przekraczamy granicę, mamy specjalne korytarze, dzięki, którym szybciej przekraczamy granice
- wskazywała.
Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy:
W ostatnich dniach na terenie Ukrainy nadal ostrzeliwane są obiekty cywilne, w tym szpitale czy bloki mieszkalne. W Mariupolu - zdaniem władz Ukrainy - można już mówić o katastrofie humanitarnej. W środowym ostrzale szpitala położniczego zginęły co najmniej trzy osoby, a siedemnaście zostało rannych. Tylko wczoraj w Mariupolu w zbiorowej mogile pochowano co najmniej 50 osób (według danych strony ukraińskiej ofiar of początku inwazji jest w tym regionie ponad tysiąc). Z danych wywiadowczych wynika, że Rosja wyśle do Ukrainy kolejne jednostki, jednak na razie nie ma informacji, w którym kierunku się one udadzą.