O odnalezieniu statku "Endurance", który w 1915 roku został zmiażdżony przez lód i zatonął, poinformowała w środę brytyjska organizacja Falklands Maritime Heritage Trust. Wrak odnaleziono w ramach ekspedycji Endurance22.
Trzymasztowy żaglowiec podróżnika Ernesta Shackletona zatonął w listopadzie 1915 roku podczas nieudanej próby pierwszej lądowej przeprawy Antarktydy. Dzięki uczestnikom misji Endurance22 i wykorzystywanej przez nich zaawansowanej technologii udało się zlokalizować wrak statku.
- Jest to zdecydowanie najwspanialszy drewniany wrak statku, jaki kiedykolwiek widziałem. Jest w nienaruszonym stanie, widać nawet napis "Endurance" biegnący łukiem przez rufę, bezpośrednio pod relingiem - powiedział Mensun Bound, dyrektor do spraw eksploracji wyprawy, cytowany przez Reuters.
Kierownik ekspedycji doktor John Shears stwierdził z kolei, że ekspedycja zapisała się w "polarnej historii dzięki odkryciu Endurance i pomyślnie zakończyła najbardziej wymagające poszukiwania wraku statku na świecie".
Niebywała historia załogi "Endurance" ma swój początek w sierpniu 1914 roku. To właśnie wtedy 28 ludzi wypłynęło z Wielkiej Brytanii na barkentynie Endurance dowodzonej przez Franka Worsleya. Po krótkim pobycie na Georgii Południowej 15 grudnia 1914 roku wyruszyli na Morze Weddella, gdzie planowano pieszą trasę przez Antarktydę od Morza Weddella do Morza Rossa.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Po sześciu tygodniach żeglugi znaleźli się 160 km od lądu Antarktydy, gdzie zostali zatrzymani przez zwalisko kry lodowej. Lód skuł wodę i uwięził statek oraz jego załogę, która musiała zawalczyć o swoje przetrwanie. Gdy uszkodzenia statku okazały się na tyle poważne, że dalsze przebywanie na statku groziło załodze śmiercią, wszyscy podjęli dramatyczną walkę o życie. Zdesperowana załoga podjęła próbę dotarcia na kraniec kry lodowej, ciągnąc za sobą trzy szalupy ratunkowe.
Po dotarciu na wyspę członkowie załogi pod dowództwem Franka Wilda zatrzymali się na niej, a Shackleton wraz z pięcioma towarzyszami ruszył po pomoc. Gdy trzej mężczyźni nie byli już w stanie mu towarzyszyć, pozostali dwaj ruszyli pieszo przez masyw górski do wielorybniczej przystani Stromness. Osiągnęli cel po 36 godzinach marszu. Po półtorarocznej tułaczce cała załoga szczęśliwie wróciła do domu.