Rosja planuje szturm na Kijów? Weteran GROM: To będzie misja samobójcza

Z danych ukraińskiego sztabu wynika, że Rosjanie przygotowują nowe uderzenie na Kijów. Mają wykorzystać kilka elitarnych jednostek, w tym najemników z grupy Wagnera czy "kadyrowców" z Czeczenii. Analitycy waszyngtońskiego instytutu oceniają, że sam szturm ma się zacząć w ciągu 96 godzin.

"Siły rosyjskie koncentrują się na wschodnich, północno-zachodnich i zachodnich obrzeżach Kijowa, by w ciągu 24-96 godzin zaatakować stolicę. Rosjanie sprowadzają zaopatrzenie i posiłki, a także przeprowadzają ataki artyleryjskie, powietrzne i rakietowe, aby osłabić obronę i zastraszyć obrońców" - napisali analitycy The Institute for the Study of War z Waszyngtonu. W rozmowie z Wirtualną Polską doniesienia te skomentował weteran GROM, uczestnik misji wojskowych w Bośni, Kosowie czy Iraku, płk Andrzej Kruczyński.

Zobacz wideo Wojna w Ukrainie. Poranna Rozmowa Gazeta.pl (09.03)

Wojna w Ukrainie. Według analityków Rosja przeprowadzi szturm na Kijów

- W tej chwili Rosjan nie stać na zdobycie Kijowa, zgromadzili zbyt mało żołnierzy piechoty, a miasta musi zdobywać piechota. Kijów jest zbyt rozległym terenem, aby taki plan miał szansę na powodzenie - stwierdził weteran GROM.

Andrzej Kruczyński dodał, że Rosjanie mogą próbować wjechać do miasta kolumną pancerną, doprowadzając do ogromnych zniszczeń, jednak muszą liczyć się ze zdecydowaną odpowiedzią Ukraińców, którzy stacjonują w każdym zaułku miasta. - Sądzę, że ukraińscy obrońcy są już na tyle doświadczeni, że ostatecznie zmieniłoby się to w klęskę, wręcz misję samobójczą Rosjan - przyznał.

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.

"Regularne rosyjskie wojsko to w tej chwili obraz nędzy i rozpaczy"

Dane amerykańskiego instytutu potwierdza też Sztab Generalny ukraińskiej armii. Z informacji sztabu wynika, że już 6 marca Rosjanie zaczęli gromadzić w okolicach stolicy potrzebne zasoby wojskowe, w skład których wchodzi pułk Gwardii Rosyjskiej im. Kadyrowa, 27. oddział specjalnego przeznaczenia "Kuzbass", 604. centrum operacji specjalnych "Witiaź" i najemnicy grupy Wagnera. Według niektórych doniesień, wyrzutnie rakiet znajdują się w odległości 20 kilometrów od Kijowa, co pozwoli na ostrzał wschodniej części miasta. Weteran GROM zauważa jednak, że stan rosyjskiej armii nie jest na tyle dobry, by planować tak potężną akcję.

- Regularne rosyjskie wojsko to w tej chwili obraz nędzy i rozpaczy, co mnie bardzo cieszy. Zaopatrzenie jest słabe. Straty wysokie. Ich morale nie istnieje, o czym przekonujemy się z nagrań rozmów z jeńcami. Tacy żołnierze nie są zdolni do atakowania celów z pełnym poświęceniem - ocenił płk Kruczyński.

- Nawet gdyby udało się okrążyć Kijów, to obleganie miasta, próba zdobycia go głodem i masowym ostrzałem, musiałaby trwać tygodniami. Taka akcja przekracza możliwości rosyjskiej armii, którą tam widzimy. Nie poradzą sobie z dowożeniem paliwa, amunicji, to po prostu u nich nie działa - dodaje.

***

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Więcej o: