Rosyjskie wojska nie przestają bombardować ukraińskich miast. Podkijowski Irpień został odłączony od dostaw gazu z powodu uderzenia pocisku w gazociąg - poinformował - szef Kijowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Ołeksij Kułeba. W miasteczku rosyjskie siły zaatakowały cywilów uciekających przed wojną, tymczasem w ataku rakietowym w Kramatorsku zginęły co najmniej dwie osoby.
Irpień, podobnie jak inne kijowskie przedmieścia cały czas znajduje się pod ostrzałem rosyjskich wojsk. Jak podaje "The New York Times", rosyjskie siły wystrzeliły pociski moździerzowe na zniszczony most, którym ewakuują się cywile uciekający przed wojną. "Pociski moździerzowe spadły najpierw około 91 metrów od mostu, a następnie w serii grzmiących wybuchów przemieściły się na odcinek ulicy, gdzie uciekali ludzie" - czytamy. W ataku zginęły co najmniej cztery osoby - matka i trójka dzieci. Ojciec jako jedyny miał puls, jednak był nieprzytomny i ciężko ranny - czytamy.
Szef Donieckiej Obwodowej Administracji Państwowej Pawło Kyryłenko poinformował, że w ataku rakietowym na budynki mieszkalne w Kramatorsku zginęły co najmniej dwie osoby. Jak napisał na Facebooku, jest wielu rannych. Na miejscu pracują służby, które ustalają dokładną liczbę ofiar.
"Pod ogniem okupantów stanęło szereg domów na Bulwarze Kramatorskim, najbardziej dotknięte numery 24, 18, A, 21 i 15. [...] Eksperci nie ustalili, jakiej broni użyto. Prawdopodobnie był to pocisk manewrujący, taki jaki wczoraj siły naszej obrony powietrznej zestrzeliły pod Kramatorskiem" - napisał Pawło Kyryłenko.
Więcej wiadomości z Ukrainy znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Po raz drugi nie udało się ewakuować cywilów z oblężonego Mariupola, gdyż Rosjanie zaczęli strzelać do uciekających cywilów. Ewakuacja cywilów z Mariupola miała się zacząć w niedzielę. Jednak tak, jak w sobotę, tak teraz rosyjskie wojska zaczęły strzelać do uciekających cywilów, a ewakuację wstrzymano.
W Mariupolu od kilku dni nie ma prądu, wody i ogrzewania, a burmistrz miasta już kilkakrotnie w dramatycznych apelach wołał o pomoc. W walkach w mieście zniszczono dzisiaj trzy rosyjskie czołgi.
W Winnicy niedaleko granicy z Mołdową osiem pocisków spadło na miejscowe lotnisko, a Wołodymyr Zełenski po raz kolejny zaapelował o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą.
Według ukraińskiego prezydenta Rosjanie szykują się też do uderzenia na Odessę.
Strona ukraińska twierdzi, że od początku rosyjskiej napaści w walkach zginęło ponad 11 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Miejscowa rzeczniczka praw obywatelskich poinformowała z kolei, że w wojnie zginęło co najmniej 38 dzieci, ale w rzeczywistości ta liczba może być zaniżona. Według ONZ z Ukrainy uciekło już półtora miliona ludzi, z czego najwięcej, prawie milion, do Polski.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: