Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podczas środowego (2 marca) przemówienia wypowiedział się na temat ewentualnego przebiegu III wojny światowej. Odkąd 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę, Władimir Putin już kilkukrotnie straszył użyciem broni atomowej.
27 lutego prezydent Rosji wydał rozkaz postawienia sił nuklearnego odstraszania w stan wysokiej gotowości. - Jak widzicie, nie tylko kraje Zachodu decydują się na nieprzyjazne kroki przeciwko naszemu państwu w wymiarze ekonomicznym - mam tu na myśli nielegalne sankcje, o których wszyscy bardzo dobrze wiemy - ale też najwyżsi przedstawiciele krajów NATO pozwalają sobie na wygłaszanie agresywnych stanowisk dotyczących naszego kraju - mówił wówczas w odezwie opublikowanej w państwowej telewizji.
Więcej informacji na temat wydarzeń w kraju i na świecie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Podsycić strach przed eskalacją konfliktu tym razem postanowił minister spraw zagranicznych Rosji. Jak cytuje Reuters za rosyjską agencją informacyjną RIA, w środę Siergiej Ławrow ostrzegł, że III wojna światowa "byłaby nuklearna i destrukcyjna". Jak podaje IAR, już podczas wtorkowego przemówienia podczas konferencji w Genewie minister nawoływał świat do zwrócenia się przeciwko Ukrainie, przekonując, że Kijów dąży do uzyskania broni atomowej, co "zagraża światowemu bezpieczeństwu".
Jego zdaniem jest to możliwe, ponieważ Ukraina odziedziczyła infrastrukturę po Związku Radzieckim. W środę Ławrow powtórzył swoje rozważania, mówiąc, że jeśli Kijów pozyska broń jądrową, Rosja stanie w obliczu "prawdziwego zagrożenia".
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: