Amerykański wywiad przewidywał jeszcze przed atakiem Rosji na Ukrainę, że ewentualne uderzenie zostanie przeprowadzone w dużej mierze z powietrza. Tymczasem ukraińskie niebo nie jest zdominowane przez wrogie myśliwce. Dlaczego tak się dzieje?
Decyzje rosyjskich wojskowych zastanawiają amerykańskich urzędników. W rozmowach z agencją Reutera przyznają, że sytuacja jest niecodzienna. - Rosjanie nie są chętni, by narażać na wysokie ryzyko własne samoloty i własnych pilotów - ocenia jeden z wysoko postawionych amerykańskich oficjeli, który chce zachować zupełną anonimowość.
Nie wiadomo, dlaczego Rosjanom nie udało się natychmiastowo i całkowicie zniszczyć ukraińskich sił powietrznych i elementów obrony przeciwlotniczej. Według analityków z think-tanku RUSI z Londynu byłby to "logiczny krok". Nietypową sytuację podkreśla nawet tytuł raportu opracowany przez angielskich specjalistów: "Tajemniczy przypadek zaginięcia rosyjskich sił powietrznych".
Eksperci zauważają jednocześnie, że Ukraina aktywnie używa swojego lotnictwa do obrony. W rosyjskie kolumny uderzają m.in. drony.
O wojnie w Ukrainie i sankcjach na Rosję przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Czego obawiają się Rosjanie? Po pierwsze Ukraina dysponuje pociskami ziemia-powietrze, które mogą realnie zagrozić rosyjskim samolotom. Po drugie problemem jest komunikacja i koordynacja, oraz brak możliwości zapewnienia rosyjskim myśliwcom odpowiedniej ochrony.
David Deptula, emerytowany generał Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, w rozmowie z agencją Reutera stwierdza, że Rosja nie jest tak dobra, jak sama sądzi, że jest. - Rosjanie rozumieją, że koordynowanie operacji wojskowych na wielu płaszczyznach nie jest łatwe - przyznaje.
Maciej Kucharczyk, ekspert Gazeta.pl w dziedzinie wojskowości, wskazuje na inne dowody problemów, na które napotykają w Ukrainie rosyjskie wojska. Uwagę mediów przyciąga bowiem pokaźna, licząca kilkadziesiąt kilometrów kolumna pojazdów zmierzających w stronę Kijowa. "To nie jest zmierzające ku ukraińskiej stolicy apokaliptyczne uderzenie. To głównie gigantyczny korek" - pisze Kucharczyk.
Jak wyjaśnia po wąskich ukraińskich drogach przemieszczać musi się nie tylko ciężki sprzęt, ale i setki ciężarówek dostarczających paliwo pojazdom. Dotarcie do celu utrudnia też już częściowo zniszczona infrastruktura.
******
Specjalne wydanie po ukraińsku z najnowszymi informacjami z Ukrainy. Gazetę możesz pobrać bezpłatnie tutaj.