Od rana rosyjskie wojska ostrzeliwują Charków - drugie co do wielkości miasto Ukrainy. Przed południem Rosja wystrzeliła swoje rakiety w Plac Wolności największy plac w Europie. Pociski trafiły też w budynek miejscowej administracji, oraz w inne cywilne zabudowania. Co najmniej 10 osób zginęło, a 35 zostało rannych.
"Najeźdźcy przeprowadzili atak rakietowy na dzielnicę mieszkalną. Szpital został zniszczony, są zabici i ranni" - przekazała na Twitterze agencja Nexta.
Po kilku godzinach przerwy miasto znów znalazło się pod ostrym ostrzałem. Potwierdzają to materiały publikowane w mediach społecznościowych.
Do potężnej eksplozji doszło w pobliżu lotniska Czuhujiw pod Charkowem. W pobliżu mieści się także baza wojskowa 92. Brygady Zmechanizowanej.
Więcej najnowszych informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Prezydent Zełenski nazwał atak aktem terroru. Jak podkreślił, jest to terror wobec miasta Charkowa, wobec Ukrainy i zbrodnia wojenna. - Apelujemy do wszystkie państw świata niezwłocznie i aktywnie odreagować na zbrodniczą taktykę agresora. Wymagamy pełnej odpowiedzialności terrorystów przed sądami międzynarodowymi - mówił Zełenski.
Rosjanie ostrzelali też dzisiaj budynki mieszkalne w Chersoniu - tam ranni zostali cywile. Tymczasem, według informacji ukraińskiej obrony terytorialnej w obwodzie czernihowskim ukraińską granicę przekroczyły wojska białoruskie. Władze Czernihowa zapewniają, że miasto jest gotowe do obrony.
***
Specjalne wydanie gazety po ukraińsku dla osób, które uciekają przed wojną. Możesz je pobrać bezpłatnie tutaj >>>
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule: