Na Dworcu Centralnym koczowała spora grupa nepalskich studentów z Kijowa, Odessy i innych ośrodków uniwersyteckich w Ukrainie. Wszyscy mają ukraińskie karty pobytu. Uciekli, gdy zaczęły się rosyjskie naloty - czytamy w opisie wydarzenia na Faceboku.
Pod powyższym linkiem znajdziemy też szczegółową historię tych osób i ich potrzeby.
"Do granicy z Polską dostali się na raty - autobusami, autostopem, a ostatnie 30-40 km piechotą. Niektórych z nich nie wypuszczono z Ukrainy z powodu powszechnej mobilizacji, pomimo że są cudzoziemcami" - pisze fundacja.
Agora S.A. przyjmie jeszcze dziś w swojej warszawskiej siedzibie kilkudziesięciu studentów z Nepalu, którzy uciekli z bombardowanego akademika w Ukrainie i koczowali na dworcu w Warszawie. "Zapewnimy im miejsce do spania i odpoczynku, dostęp do internetu oraz jedzenie w czasie oczekiwania na pomoc w powrocie do ich domów w Nepalu" - informuje dział prasowy Agory. Studenci będą przebywać w salach konferencyjnych, skorzystają z łazienek i toalet, a także ze stołówki.
Ale - jak informuje fundacja - kolejne grupy są w drodze!
Zbiórka na ich rzecz jest prowadzona na razie w Wolskim Centrum Kultury (ul. Działdowska 6 w Warszawie), o zmianie miejsca fundacja będzie informować na bieżąco w wydarzeniu.