Rosyjska armia za pomocą artylerii ostrzeliwuje ukraińskie miasta. Pociski spadły między innymi na Czernihów i Charków. Do ostrzału Charkowa Rosjanie użyli wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet Grad. Rakiety eksplodują na osiedlach mieszkaniowych, spadły także na budynki użyteczności publicznej. Według Ukraińskiej Prawdy ostrzelane zostały również oddział straży pożarnej, centrum handlowe, magazyny i garaże. Wśród ofiar są cywile i wojskowi. Mer Charkowa Igor Terechow powiedział, że liczba ofiar jest wysoka. Dodał, że po ostrzale może nastąpić atak wojsk rosyjskich.
W mediach pojawiły się nagrania i zdjęcia z Charkowa, dokumentujące ostrzał oraz zniszczenia, które są jego efektem. Niektóre z nich pokazują zakrwawione ciała ludności cywilnej.
"W tej chwili rosyjska propaganda mówi, że nie [Rosjanie - red.] strzelają do ludności cywilnej, a jedynie do obiektów wojskowych. Ten film będzie dowodem na najgorsze zbrodnie wojenne reżimu Putina" - podkreśla białoruski kanał NEXTA.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W tym samym czasie na Białorusi trwają rozmowy pokojowe przedstawicieli Rosji i Ukrainy. Odbywają się na terenach przygranicznych przy rzece Prypeć. Biorą w nich udział przedstawiciele Kremla i ukraińskich władz.
Ukrainę reprezentują minister obrony Ołeksij Reznikow i doradca szefa prezydenckiej administracji Mychajło Podolak. W składzie ukraińskiej delegacji znaleźli się też między innymi parlamentarzyści. Jak napisano, kluczowy postulat, z którym przyjechali Ukraińcy, to natychmiastowe wstrzymanie ognia i wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy.
Z Rosji na rozmowy przyjechali między innymi doradca prezydenta Rosji Władimir Miedinski, wiceszef rosyjskiej dyplomacji Andriej Rudienko i wiceminister obrony Aleksandr Fomin. Białoruś reprezentuje szef MSZ Uładzimir Makiej. Zapewnił on, że uczestnicy rozmów są bezpieczni. Wyraził też nadzieję, że rozmowy doprowadzą do znalezienia dróg rozwiązania kryzysu.
Rosja od pięciu dni atakuje Ukrainę z powietrza, morza i lądu. Ataków dokonuje też z terytorium Białorusi.