O problemach studentów z krajów afrykańskich informował m.in. dziennikarka BBC Stephanie Hegarty, która jest na granicy polsko-ukraińskiej. Rozmawiała z licznymi studentami, którzy mówili, że nie są wpuszczani do pociągów odjeżdżających z Lwowa do Polski.
Jedna z osób w takiej sytuacji pisała na Twitterze, że przez wiele godzin była na różnych przejściach granicznych i nie przepuszczano obcokrajowców. Gdy w końcu udało się jej dostać do Polski, powiedziano jej, że nocleg jest zapewniany tylko dla Ukraińców. "Przez trzy dni nie spaliśmy, nie mieliśmy jedzenia, przeszliśmy pieszo ponad 20 km. Dlaczego narodowość decyduje o tym, komu należy się odpoczynek" - napisała.
W sobotę wieczorem skontaktowała się z nami siostra Samuela, Nigeryjczyka, który studiował w Kijowie. Mówiła, że nie może dostać się do Polski.
Udało nam się porozmawiać z Samuelem. Problemem okazało się nie samo przekroczenie granicy, a dostanie się do niej. W sobotę wieczorem, gdy nim rozmawialiśmy, był około 30 km od przejścia Medyka i już tam stał korek do granicy. - Wyjechałem z Kijowa 3 dni temu. Teraz utknęliśmy tu i nie da się ruszyć dalej. Mieliśmy jedzenie, ale się skończyło - powiedział nam Samuel. Poniżej nagranie, w którym Samuel pokazywał sytuację w korku do granicy:
W sprawie studentów interweniował m.in. ambasador RPA w Polsce. Południowoafrykański dyplomata Clayson Monyela napisał, że "studenci z RPA zostali fatalnie potraktowani na granicy Polski i Ukrainy". Dodał, że ambasador RPA w Warszawie osobiście pojechał na granicę z Ukrainą zająć się sprawą.
Z Gazeta.pl skontaktowała się także jednak osoba pochodząca z Afganistanu, która mówiła, że z Ukrainy nie może wydostać się jej siostra. Straży Graniczna miała jej nie wpuścić do Polski. W niedzielę rano dostaliśmy informacje, że Afganka i jej dzieci zostały wpuszczone do Polski i dostały schronienie.
Zapytaliśmy Straży Granicznej o sytuację obcokrajowców przybywających z Ukrainy. Rzeczniczka prasowa SG Anna Michalska zapewniła, że "funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej pomagają wszystkim osobom uciekającym z Ukrainy, obywatelstwo/narodowość nie mają żadnego znaczenia".
"Wśród osób, które do tej pory odprawiliśmy byli nie tylko obywatele Ukrainy, ale też obywatele innych państw UE, Stanów Zjednoczonych oraz państw spoza Schengen czy UE – np. Algiera, Turcja, Senegal i kilkadziesiąt innych narodowości" - poinformowała.
Także ambasador Polski w Indiach Adam Burakowski zapewnił w reakcji na doniesienia o problemach obywateli Indii, że wszyscy tamtejsi studenci uciekający z Ukrainy zostaną wpuszczeni bez wizy.