"Nie akceptujemy podłości". Rosjanie żądają natychmiastowego przerwania ognia. 500 tys. podpisów

Ponad pięćset tysięcy Rosjan podpisało internetową petycję o natychmiastowe przerwanie ognia na terenie Ukrainy. "W Rosji byli, są i będą ludzie, którzy nie zaakceptują podłości ze strony władz" - wskazano w dokumencie. Podpisów wciąż przybywa.

"Żądamy natychmiastowego przerwania ognia przez siły zbrojne Rosji i ich natychmiastowego wycofania z terytorium Ukrainy - suwerennego państwa" - to wezwanie, jakie wystosowali w petycji Rosjanie, którzy nie zgadzają się z działaniami Władimira Putina.

Zobacz wideo Wyspa Wężowa tuż przed rosyjskim atakiem

Petycję zainicjował obrońca praw człowieka, Lew Ponomariow. Niezgadzający się z działaniami Putina Rosjanie zachęcają w niej do wspierania "wszelkich pokojowych form protestów antywojennych".

Zróbcie to choćby po to, by pokazać całemu światu, że w Rosji byli, są i będą ludzie, którzy nie zaakceptują podłości ze strony władz, która przekształciła państwo i narody Rosji w narzędzie swoich zbrodni

- napisano.

Pod petycją na Change.org w piątek o godzinie 15 było 535 tysięcy podpisów.

Z powodu trwających protestów przeciwko wojnie z Ukrainą, od czwartku w 48 miastach w Rosji zatrzymano tysiące osób. Wyłapywano wszystkich, którzy przyszli na demonstracje z jakimikolwiek emblematami wskazującymi, że nie popierają działań Władimira Putina.

Warszawa. Protesty pod ambasadą Rosji

Od czwartku trwają protesty przeciwko rosyjskiej agresji i manifestacje wsparcia dla Ukrainy w Warszawie. Wśród protestujących znalazła się rosyjska dziennikarka i historyczka, Masza Makarowa. - Przyjście pod ambasadę mojego kraju to była chyba jedyna rzecz, którą mogłam zrobić. Mimo że nie głosowałam nigdy na Władimira Putina, nie wyprę się tego, że jestem związana z Rosją i że jestem Rosjanką. Chce powiedzieć ludziom rządzącym Rosją, ludziom, którzy sobie tę władzę przywłaszczyli, że są przestępcami - powiedziała w rozmowie z Polsat News.

Makarowa dodała, że w Rosji jest wiele osób, które chciałyby wyjść na ulicę i zaprotestować wobec działań Putina, jednak boją się, że zostaną aresztowane. - Jako Rosjanka mogę powiedzieć "przepraszam", bo jest mi strasznie wstyd i strasznie mnie to boli. Czytając rosyjskiego Facebooka widzę, że nie tylko ja. Ludzie płaczą i piszą, że to najgorszy dzień w ich życiu - podsumowała.

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

 

Więcej o: