Wysłannik Polska PRESS w Ukrainie Marcin Mamoń przekazał Informacyjnej Agencji Radiowej, że w Kijowie słychać alarmy przeciwlotnicze, a ochotnikom wydawana jest broń. - Od rana trwa ofensywa na miasto. Oczywiście informacje się sprzeczne. Widzimy w różnych miejscach coraz więcej cywilów z bronią - powiedział Mamoń. Wysadzono trzy mosty, aby utrudnić rosyjskim czołgom przedostanie się do miasta. Prezydent Wołodymyr Zelenski poinformował, że w Kijowie są sabotażyści z Rosji.
Nagrania pokazujące sytuację w stolicy Ukrainy zamieścił na Twitterze Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski:
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Przedstawiciel ukraińskiego prezydenta Ołeksij Arestowycz poinformował, że Rosjanie dokonują ataków w kierunku Kijowa z północnego zachodu. Walki odbywają się w okolicach Hostomela, Buczy i Worzela - to miasta satelickie Kijowa. Jak mówił, tam rosyjskie wojsko próbuje dokonać ofensywy, ale ukraińskie oddziały desantowo-szturmowe prowadzą obronę. Zniszczyły kilka wrogich śmigłowców i kolumnę pojazdów, wykorzystując wyrzutnie Javelin.
Jednocześnie przedstawiciel prezydenta zaapelował do mieszkańców Kijowa o włączenie się w działania bojowe i wstępowanie do obrony terytorialnej. Jak mówił, tam wydawana jest broń i organizowana obrona miasta. Przypomnijmy, w ukraińskiej stolicy ogłoszono alarm bombowy. Władze apelują do kijowian o zejście do schronów. Od rana Rosjanie dokonują ataków rakietowych na Kijów. Około godz. 9:00 czasu polskiego weszli do Kijowa, do dzielnicy Obołoń. Ukraiński MON zaapelował do mieszkańców, żeby przygotowali koktajle Mołotowa, aby "zneutralizować okupanta". Rosjanie zaczęli ostrzał budynków mieszkalnych.
Ukraińska armia i media poinformowały też o zniszczeniu rosyjskiego sprzętu - wojska lądowe miały zniszczyć około 20 rosyjskich czołgów w obwodzie czernihowskim. Wcześniej ukraińska armia podała, że rosyjskie siły próbują zdobyć Kijów, między innymi omijając właśnie Czernihów, a następnie atakując stolicę.
Associated Press podała, że w rządowej dzielnicy Kijowa słychać było strzały. Mychajło Podolak z kancelarii ukraińskiego prezydenta przekazał, że, mimo wejścia Rosjan do miasta, Wołodymyr Zełenski zostaje w stolicy kraju.
AKTUALIZACJA: Ołeksij Arestowicz przekazał, że rosyjskie działania dywersyjne w Kijowie ustały, a wrogie działania zostały zneutralizowane. Oprócz Obołonia działania były prowadzone także w dzielnicach Łukjanowka i Peczerska, ale ostrzał szybko się skończył. Jak dodał, od 12:20 nie było żadnych strzałów.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow we wpisie internetowym podkreślił, że "rosyjski atak na pełną skalę trwa już 30 godzin. "Dzięki bohaterstwu naszych obrońców Ukraina przetrwała pierwszy, najtrudniejszy dzień. Okupanci ponieśli znaczne straty" - napisał. Poinformował również, że tysiące obywateli Ukrainy wstąpiło do Wojsk Obrony Terytorialnej i zachęcił kolejnych do podobnego kroku. Po rozmowie z dowódcą tych wojsk minister wezwał rezerwistów powyżej 60. roku życia, którzy są w dobrej kondycji fizycznej, do zgłaszania się do służby.
"Udało nam się już zapobiec planom rosyjskich okupantów. Teraz ważne jest, aby zdemaskować kłamstwa Kremla. I to będzie koniec dla seryjnego mordercy i gwałciciela, który atakuje sąsiadów. Musimy pokazać światu i obywatelom kraju agresora, że rosyjskie wojska ostrzeliwują pokojowe miasta, zabijają kobiety i dzieci. Ci, którzy milczą, stają się wspólnikami morderców" - podkreślił i zaapelował, aby wszelkie materiały dokumentujące rosyjskie zbrodnie rozpowszechniać szeroko w mediach społecznościowych. "Na pewno wygramy! Chwała naszym obrońcom! Chwała Ukrainie!" - zakończył minister obrony Ołeksij Reznikow.