Wojna z Ukrainą. Zełenski ostrzega: W Kijowie pojawili się rosyjscy sabotażyści

Wojna z Ukrainą. Prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzega mieszkańców Kijowa. W mieście pojawili się rosyjscy sabotażyści. Ponadto MON dodaje, że wrogi konwój podszywa się pod ukraińską armię.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w piątek 25 lutego, że w Kijowie pojawili się rosyjscy sabotażyści. Polityk wezwał mieszkańców stolicy do czujności i stosowania się do reguł godziny policyjnej, która obowiązuje od godziny 22 do 7. 

Zobacz wideo Kolejne sankcje dla Rosji? Co z sankcjami dla Białorusi? Morawiecki po spotkaniu UE

Wojna z Ukrainą. Wołodymyr Zełenski ostrzega przed rosyjskimi sabotażystami

Ponadto Ministerstwo Obrony Ukrainy ostrzega - na czele rosyjskiego konwoju są ciężarówki przejęte od ukraińskich sił i wojskowi w ukraińskich mundurach. Są też wiadomości ze Sztabu Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, według których Rosjanie zmierzają w stronę dzielnicy Obołonia. Koło Kijowa widziano też dużą kolumnę sprzętu wojskowego oznaczona symbolem "Z".

"Siły rosyjskie wkroczyły do dzielnicy Obołoń w Kijowie, gdzie obecnie walczy z nimi ukraińskie wojsko. Ministerstwo Obrony Ukrainy zwraca się do mieszkańców, aby nie wychodzili z domu. Dzielnica znajduje się około 10 km od centrum Kijowa" - podaje The Kyiv Independent. "Prosimy mieszkańców o informowanie o ruchu sprzętu! Zróbcie koktajle Mołotowa, zneutralizujcie okupanta!" - apeluje z kolei MON Ukrainy.

Jak pisaliśmy wcześniej, ukraińskie ministerstwo obrony podało, że rosyjski konwój wojskowy "w szybkim tempie" przemieszcza się w stronę Kijowa. Stany Zjednoczone ostrzegły, że rosyjskie wojska są teraz około 25-30 kilometrów od Kijowa. To właśnie na obrzeżach stolicy Ukrainy trwają obecnie walki z rosyjskimi konwojami. Do starć dochodzi w miejscowościach Dymer i Iwanków. Dymer położony jest 45 kilometrów na północ od stolicy, a Iwanków - 60 kilometrów.

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl. 

Zniszczenia w Kijowie po ataku wojska Rosji Ukraina. Bombardowanie i alarm w Kijowie. MON: Rosyjskie konwoje w mundurach ukraińskich żołnierzy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w piątek w wystąpieniu telewizyjnym relacjonował swoje rozmowy z unijnymi przywódcami.  - Wróg, jak słyszałem, oznaczył mnie jako cel numer jeden, a moja rodzina jest celem numer dwa. Chcą politycznie zniszczyć Ukrainę poprzez śmierć głowy państwa. Pozostaję [w Ukrainie - red.] ze wszystkimi, którzy są niezbędni dla pracy władz centralnych - podkreślił Zełenski.

Kto jest gotów walczyć razem z nami? Nie widzę takich ludzi. Kto jest gotów dać Ukrainie gwarancję wejścia do NATO? Wszyscy się boją (...) Powiedziałem naszym partnerom, że będziemy decydować o losach naszego państwa. Zapytałem, czy są z nami. Powiedzieli, że tak, ale nie są gotowi przyjmować nas do sojuszu wojskowego. Pytałem 27 liderów Europy, czy Ukraina będzie w NATO. Wszyscy się boją i nie odpowiadają. Ale my się nie boimy, nie boimy się już niczego, nie boimy się bronić naszego państwa, nie boimy się Rosji, nie boimy się rozmawiać z Rosją, mówić o gwarancjach bezpieczeństwa czy statusie neutralnym. Przecież w tym momencie i tak nie jesteśmy w NATO. W tej chwili los Ukrainy zależy wyłącznie od naszej armii, naszych bohaterów, naszego narodu, od waszej mądrości 

- powiedział prezydent.

*****

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.

Jak pomóc Ukrainie? Gazeta.pl łączy siły z PCPM Gazeta.pl łączy siły z PCPM, by wspierać Ukrainę. Sprawdź, jak możesz pomóc

Więcej o: