Pojawiają się już pierwsze zdjęcia i nagrania rosyjskich żołnierzy ustanawiających posterunki na ukraińskich drogach. Jest niemal pewne, że dotarli na przedmieścia Charkowa na wschodzie Ukrainy, który jest położony 30 kilometrów od granicy z Rosją. Od początku spekulacji o wojnie był wymieniany jako jeden z potencjalnych pierwszych celów Rosjan.
Nagrania z przejść granicznych udostępnione przez Ukraińców pokazują, że rosyjskie wojska wkraczają praktycznie z każdej możliwej strony. Potwierdzają to też pojawiające się nagrania ukraińskich cywilów. Rosjanie wchodzą z Krymu na południu, z Donbasu, dalej na północ z terytorium Rosji w kierunku Charkowa i Sum, a na północy w wielu miejscach w ogólnym kierunku Kijowa. W tym z terenu Białorusi. Na razie nie ma potwierdzeń ruchu wielkiej grupy rosyjskich wojsk zgromadzonych w rejonie Briańska, ale to pewnie kwestia czasu.
Mapa prawdopodobnych kierunków natarcia rosyjskich wojsk lądowych przygotowana przez dziennikarza 'Nowej Techniki Wojskowej' Fot. Jarosław Wolski
Ogólnie rzecz biorąc, jest to zmasowana inwazja lądowa. Na pewno nieograniczona do Donbasu. Długie kolumny sprzętu wtaczające się z Białorusi mogą mieć tylko jeden cel, Kijów. Czyli Rosjanie chcą albo co najmniej zagrozić stolicy, albo wręcz ją odciąć od pomocy z innych części kraju. Być może zdobywać.
Odległości na większości kierunków rosyjskiego uderzenia są takie, że bez zdecydowanego oporu Ukraińców, Rosjanie mogą w ciągu doby być pod Kijowem, okrążyć Charków i w wielu miejscach dotrzeć do Dniepru.
Na razie nie ma potwierdzenia prób desantu morskiego w Odessie, o czym donoszono świtem. Doszło jedynie do uderzenia rakietowego na bazy wojska i służb w mieście oraz okolicach.
Miejsca rosyjskich uderzeń rakietowych w Ukrainie. Jest bardzo prawdopodobne, że nie przedstawia wszystkich Fot. gazeta.pl
Ogólnie rzecz biorąc uderzenia rakietowe miały miejsce w całej Ukrainie, co widać na załączonej mapce, która i tak na pewno nie przedstawia wszystkich miejsc upadku rosyjskich rakiet. Celami były, zgodnie ze sztuką wojenną, głównie ukraińskie lotniska, bazy wojskowe, składy amunicji oraz zaopatrzenia i obiekty związane z obroną przeciwlotniczą, oraz łącznością.
To, czego nie widać to najpewniej ciągle trwające uderzenie w wymiarze elektronicznym. Rosjanie posiadają bardzo rozbudowane wojska walki elektronicznej, które mogły drastycznie utrudnić Ukraińcom łączność oraz działanie systemów przeciwlotniczych.