24 lutego o godzinie 2:56 czasu polskiego władze Ukrainy zakazały ruchu samolotów cywilnych nad Ukrainą. Zakaz wszedł w życie krótko przed atakiem Rosji i miał obowiązywać do godziny 1:59 w piątek. Ze względu na inwazję, już wiadomo, że będzie on przedłużony.
Samolot linii El Al, który leciał z Tel Awiwu do Toronto, w chwili wejścia w życie zakazu zawrócił z przestrzeni powietrznej Ukrainy. W tym samym czasie zawrócił też samolot LOT-u, który leciał z Warszawy do Kijowa.
"20 minut po tym, jak nasz samolot wystartował z Warszawy, kapitan poinformował, że ukraińska przestrzeń powietrza została zamknięta. Samolot zawrócił do Warszawy. Połowa samolotu płakała" - napisał Dimitry Chichlo, ekspert w dziedzinie cyberbezpieczeństwa.
Władze Ukrainy nie sprecyzowały, czy jest to całkowity zakaz lotów cywilnych nad Ukrainą. Instytucja koordynująca ruch powietrzny w Europie Eurocontrol dodała jednak, że zakaz ten pojawił się ze względu na ograniczenia wojskowe. Decyzja Ukrainy została wydana kilka minut przed atakiem Rosji i pierwszymi eksplozjami w miastach.
W mediach społecznościowych pojawiają się kolejne doniesienia o atakach rakietowych na lotniska Kijowa i Odessy. Później potwierdziło je także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy. Zgodnie z informacjami resortu, Kijów jest atakowany przez rakiety samosterujące i balistyczne.
Ataki z powietrza na Ukrainę są czarnym scenariuszem, który przedstawiły służby Stanów Zjednoczonych. Naloty prowadzone są wokół Donbasu, wschodnich terenów Ukrainy, ale też w głębi kraju. Ataki, do których ma dochodzić na południowym zachodzie, mogą potwierdzać obawy ukraińskich ekspertów, którzy mówili, że Putin będzie chciał zająć teren Ukrainy co najmniej do morza Azowskiego.
W czwartek nad ranem Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia operacji militarnej na wschodzie Ukrainy. Wcześniej prorosyjscy separatyści zwrócili się do prezydenta Rosji z prośbą o pomoc w odparciu rzekomej ukraińskiej agresji - warto podkreślić jednak, że retoryka ta wpisuje się w propagandę Moskwy. Do tej pory nie potwierdzono, by Ukraina jakkolwiek reagowała na wcześniejsze ostrzały, które miały ją sprowokować do ataku.
Rosja z kolei zamknęła część przestrzeni powietrznej w obwodzie rostowskim, w pobliżu granicy z Ukrainą.