"Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin otrzymał listy apelacyjne od szefa Ługańskiej Republiki Ludowej Leonida Pasicznyka i szefa Donieckiej Republiki Ludowej Denisa Puszylina" - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, którego cytuje agencja TASS.
Liderzy prorosyjskich bojówek mówią o rzekomym "zagrożeniu" ze strony Kijowa i pogorszeniu sytuacji w Donbasie. Władze Ukrainy wielokrotnie zaprzeczały, jakoby planowały jakiekolwiek działania przeciwko samozwańczym republikom okopującym Donbas i mówiły, że Rosja szuka pretekstu do inwazji.
Dziennikarze zauważają, że dokumenty, w których separatyści proszą o pomoc "w odparciu agresji" ze strony Ukrainy, mają wczorajszą (wtorek, 22 lutego) datę.
Z kolei rzecznik Pentagonu pytany na konferencji prasowej o liczebność wojska, które Rosja już skierowała na tereny marionetkowych "republik". Odpowiedział, że nie może powiedzieć o szczegółach. Dodał jednocześnie, że według Pentagonu wojska wkraczają. - Wierzymy, że tak się dzieje - powiedział.
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ukraiński parlament w środę wieczorem wprowadził stan wyjątkowy. Wnioskował o to prezydent Wołodymyr Zełenski i Rada Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy. Stan wyjątkowy jest związany z eskalacją zagrożenia ze strony Rosji. Ma obowiązywać od 24 lutego przez co najmniej 30 dni, istnieje możliwość jego przedłużenia.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Ołeksij Daniłow, występując w Radzie Najwyższej, argumentował, że stan wyjątkowy uzasadniony jest obecnymi zagrożeniami i agresywną polityką Rosji wobec Ukrainy. Jego wprowadzenie ma zapobiec próbom wewnętrznej destabilizacji kraju. - Bez wewnętrznej destabilizacji na terytorium naszego państwa podbicie naszego kraju jest niemożliwe. Dla Rosji destabilizowanie naszego kraju jest sprawą podstawową - mówił Ołeksij Daniłow.
Stan wyjątkowy nie obowiązuje w obwodach donieckim i ługańskim, ponieważ wcześniej wprowadzono tam inny porządek prawny związany z Operacją Zjednoczonych Sił.
Stan wyjątkowy zakłada m.in. zakaz organizacji imprez masowych, zmiany miejsca zamieszkania przez rezerwistów, wprowadzenie kontroli dokumentów, przewiduje możliwość ewakuacji ludności z terenów zagrożonych. Możliwe też jest m.in. wprowadzenie godziny policyjnej, ale na razie, władze zapowiedziały, że nie będą jej wprowadzać.
W poniedziałek Władimir Putin podjął decyzję o uznaniu niepodległości separatystycznych regionów Ukrainy: ługańskiego i donieckiego. Niebawem po jej wydaniu Rosja skierowała tam swoje wojska w ramach "misji pokojowej".
Unia Europejska i Stany Zjednoczone odpowiedziały sankcjami. Szczegóły co do europejskich kar nie są jeszcze oficjalnie znane. Z informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że wśród banków objętych sankcjami ma być Bank Centralny Rosji. Na czarnej liście z zakazem wjazdu do Unii i zablokowanymi aktywami w Europie, liczącej ponad 350 nazwisk, są między innymi minister obrony Rosji, rzeczniczka MSZ i szefowa tuby propagandowej Kremla, telewizji RT, dawniej "Russia Today". Nie ma natomiast Władimira Putina.