USA. Zwłoki chłopca w zamrażarce. Policja znalazła je po dramatycznym liście od matki

Ciało około 4-letniego chłopca znalazła w garażowej zamrażarce policja z Las Vegas. Pomogła w tym notatka, którą siostra zmarłego przyniosła do szkoły. Matka dzieci pisała w niej, że partner przetrzymuje ją w domu wbrew jej woli. Niepokoiło ją, że od dawna nie widziała swojego syna.

Matka dwójki dzieci twierdziła w liście, że od wielu dni nie widziała swojego 4-letniego synka i nie wie, co mogło się z nim stać. Była przekonana, że ktoś wyrządził krzywdę jej dziecku i że chłopiec nie żyje - relacjonował na konferencji porucznik Ray Spencer, cytowany przez CBS News.

Zobacz wideo Policja próbowała dogonić złodzieja samochodów. Pościg zakończył się rozbiciem czterech aut

USA. Matka chłopca była maltretowana przez swojego partnera. Mężczyzna zabraniał jej wchodzić do garażu

Po zawiadomieniu ze szkoły policjanci zaczęli obserwację okolicę wskazanego domu. We wtorek 22 lutego rano zauważyli, że wychodzi z niego dwoje dorosłych - matka uczennicy, która dała nauczycielom list i jej partner, zidentyfikowany później jako 35-letni Brandon Toseland. Mundurowi zatrzymali samochód pary.

- W trakcie naszej rozmowy kobieta opisała, że była maltretowana przez partnera, z którym mieszkała. Pytała, co stało się z jej synem, którego ostatni raz widziała 11 grudnia - przekazał mediom Spencer. - Mówiła też, że Toseland zabraniał jej wchodzić do niektórych części domu, w tym do garażu - dodał.

Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Wałbrzych. 29-latek mógł wjechać w dzieic idące do szkołyWałbrzych. Kierowca wjechał w barierki, gdy chodnikiem szły dzieci

Na podstawie tych zeznań policja uzyskała nakaz przeszukania domu. Sprawdzili także garaż, którego tak bronił partner matki. W stojącej tam zamrażarce znaleźli zwłoki chłopca. Ustalili, że ciało mogło w niej leżeć od początku grudnia.

- Toseland, który nie jest ojcem dzieci, został początkowo aresztowany pod zarzutem porwania, ale odpowie także za morderstwo - powiedział Spencer. Dodał, że śledztwo jest w toku, a córką poszkodowanej kobiety zajęła się rodzina.

powalone drzewo (zdjęcie ilustracyjne)Radom. 5-latek został przygnieciony przez drzewo. Jest w śpiączce

Więcej o: