W czwartek o 20:00 w Brukseli kolejny, nadzwyczajny szczyt z udziałem unijnych przywódców poświęcony Rosji. Zwoływanie szczytów z tak małym wyprzedzeniem jest rzadkością.
O spotkaniu Rady Europejskiej o tym na Twitterze jej przewodniczący Charles Michel. "W XXI wieku nie ma miejsca na użycie siły i przymusu do zmiany granic. Zwołuję na jutro nadzwyczajną Radę Europejską w Brukseli, by omówić najnowsze wydarzenia związane z Ukrainą i Rosją" - napisał w liście do unijnych przywódców szef Rady.
Liderzy mają rozumować o ostatnich wydarzeniach, ochronie "opartego na prawach porządku międzynarodowego", sposobie radzenia sobie z Rosją i pociągnięcia jej do odpowiedzialności i wreszcie - o możliwościach dalszego wsparcia dla Ukrainy.
Więcej wiadomości znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Charles Michel podziękował za jedność w ostatnich dniach, zwłaszcza za szybką akceptację sankcji wobec Rosji. "Ważne jest, byśmy nadal byli zjednoczeni i zdeterminowani oraz wspólnie uzgadniali nasze podejście i działania" - napisał szef Rady. Dodał, że agresywne działania Rosji naruszają prawo międzynarodowe oraz integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy, a także podważają europejski porządek bezpieczeństwa.
Ostatni raz na temat sytuacji na wchodzie przywódcy unijnych krajów rozmawiali w ubiegłym tygodniu, ale było to wtedy jeszcze przed decyzją Władimira Putina o uznaniu niepodległości samozwańczych republik na Ukrainie - donieckiej i ługańskiej - i przed wysłaniem tam rosyjskich wojsk. Kiedy jutro europejscy liderzy będą omawiać najnowsze wydarzenia, będą już obowiązywały sankcje zatwierdzone dziś przez ambasadorów unijnych krajów.