Władimir Putin w poniedziałek (21 lutego) wygłosił orędzie, w którym nazwał Ukrainę "nieodłączną częścią" historii Rosji i jej przestrzeni kulturowej. - Współczesna Ukraina została stworzona przez sowiecką Rosję. Ukraina jest integralną częścią naszej własnej historii - mówił prezydent Rosji. - Dlaczego musieliśmy przenieść prawa na terytoria, które były częścią Imperium Rosyjskiego? Powtarzam, Ukraina została sztucznie utworzona, przez Rosjan. Przyznanie praw republikom po opuszczeniu Imperium Rosyjskiego było szaleństwem - kontynuował.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow we wtorek (22 lutego) w rozmowie z telewizją Rossija 24 skomentował zarzuty sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, który uznanie przez Rosję niepodległości republik w Donbasie nazwał naruszeniem suwerenności Ukrainy. Według Ławrowa prawo suwerenności powinno być respektowane tylko wobec państw, które reprezentują cały naród żyjący na jego terytorium.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Szef rosyjskiego MSZ powołał się na deklarację z 24 października 1970 roku. - Jeżeli mówimy o zasadzie suwerenności i integralności terytorialnej, to jednym z kluczowych dokumentów, które wszyscy prawnicy uważają za podstawę interpretacji Karty Narodów Zjednoczonych, jest deklaracja o zasadach prawa międzynarodowego dotyczących przyjaznych stosunków i współdziałania państw - powiedział Siergiej Ławrow.
Jak donosi agencja Interfax, minister stwierdził, że w odniesieniu do suwerenności i integralności terytorialnej w deklaracji tej podkreślono, że musi ona być "bezwzględnie respektowana w stosunku do wszystkich państw przestrzegających w swoich praktycznych działaniach zasady równości praw i samostanowienia narodów, a w efekcie posiadanie rządu reprezentującego bez różnicy rasy, religii i koloru skóry wszystkich ludzi żyjących na tym terytorium".
Minister Ławrow zarzucił rządowi Ukrainy, że nie stosuje się do deklaracji od 2014 roku. - Nie sądzę, by ktokolwiek mógł twierdzić, że ukraiński reżim od czasu zamachu stanu w 2014 r. reprezentuje wszystkich ludzi żyjących na terytorium państwa ukraińskiego - podsumował Ławrow.
Słowa rosyjskiego ministra wywołały natychmiastowe komentarze. Głos zabrali m.in. politolog Piotr Łukasiewicz, poseł PiS Jan Mosiński czy dziennikarz Wojciech Jakóbik.
"Ławrow: 'Ukraina nie jest w pełni suwerennym państwem'. To odpowiedź na słowa SekGen ONZ Guterresa, że uznanie niepodległości "republik" łamie suwerenność Ukrainy. W tym szaleństwie Rosja zaczęła wypisywać się z ONZ…" - napisał na Twitterze Piotr Łukasiewicz.
"Ławrow odmawia uznania rządu w Kijowie, mówi o zamachu stanu w 2014 roku i ochronie ludności. Tak samo grunt pod inwazję na Polskę robili Sowieci w 1939 roku" - skomentował Wojciech Jakóbik.
Natomiast poseł Prawa i Sprawiedliwość Jan Mosiński nazwał stanowisko Ławrowa "bezczelnym".