Antony Blinken w rozmowie z CNN poinformował, że prezydent Joe Biden jest gotów rozmawiać z Władimirem Putinem w dowolnym formacie, jeśli pomoże to zapobiec wojnie, a Stany Zjednoczone będą nadal starać się przekonać Moskwę do odejścia od zamiaru inwazji na Ukrainę. - Uważamy, że prezydent Putin podjął [już] decyzję, ale dopóki nie jadą czołgi i nie lecą samoloty, będziemy wykorzystywać każdą okazję i ciągle musimy sprawdzać, czy dyplomatyczne wysiłki są w stanie odwieść prezydenta Putina od kontynuowania ataku - zaznaczył sekretarz stanu USA.
Blinken był pytany, czy istnieje możliwość, że Putin blefuje. - Zawsze jest taka możliwość, ale wszystko, każdy jego ruch, zgadza się ze scenariuszem, który przedstawiliśmy Radzie Bezpieczeństwa ONZ - ocenił. Dyplomata wskazał, że jednym z sygnałów zbliżającej się inwazji jest zapowiedź przedłużenia ćwiczeń wojsk Białorusi i Rosji u granic Ukrainy.
Więcej informacji o sytuacji w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl
Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w której brała udział wiceprezydentka Kamala Harris, Wołodymyr Zełenski przekonywał Stany Zjednoczone i Europę, by nie czekały z sankcjami na Rosję, bo wdrożenie ich po inwazji nie pomoże Ukrainie. - Celem sankcji jest powstrzymanie Rosji przed wojną. Kiedy je uruchomimy, straszak zniknie - wyjaśnił Blinken.
- Wszystko wskazuje na to, że sytuacja jest śmiertelnie poważna, że jesteśmy na skraju inwazji - podsumował.
Minister Ołeksij Reznikow na antenie jednej z ukraińskich telewizji wykluczył możliwość pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji w najbliższych dniach. Jak zaznaczył, Rosja na razie nie utworzyła grupy uderzeniowej w żadnym z miejsc, w którym otoczyła Ukrainę, dlatego mówienie o tym, że napaść nastąpi jutro lub pojutrze, jest niedorzeczne.
Jak dodał, takie niskie ryzyko nie oznacza całkowitego braku zagrożenia. Szef ukraińskiego resortu obrony podkreślił, że Ukraina stoi wobec tego zagrożenia od 2014 roku - od czasu rosyjskiej aneksji Krymu i części Donbasu.
W sobotę prezydent Francji Emmanuel Macron odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Pałac Elizejski podał, że prezydenci zgodzili się na powrót do rozmów normandzkiej czwórki (Niemcy, Rosja, Ukraina i Francja) i rozmów trójstronnych (Rosja, Ukraina i OBWE). Przygotowania do spotkania trójstronnego miały rozpocząć się niemal natychmiast.
Doradca Macrona, na którego powołuje się Agencja Reutera, poinformował, że prezydenci nie zgodzili co do tego, kto jest odpowiedzialny za napięcia na wschodzie Ukrainy. Zdaniem doradcy strony miały ustalić, że spotkanie przedstawicieli OBWE, Ukrainy i Rosji odbędzie się już w poniedziałek. Tego dnia odbędzie się też rozmowa telefoniczna ministrów spraw zagranicznych Francji i Rosji: Jeana-Yvesa Le Driana i Siergieja Ławrowa.