Na stronie służby wywiadowczej Estonii opublikowany został raport na temat rosyjskich ruchów przy granicy z Ukrainą. W ocenie estońskich agentów Rosja ma już gotowość bojową do ataku, jednak rozpoczęcie operacji wstrzymują na razie decyzje polityczne. W dokumencie przedstawiono mapę celów strategicznych, które mogą zostać zaatakowane przez rosyjską armię.
"Cele na Ukrainie opracowane przez rosyjski wywiad, które - jeśli zostaną zneutralizowane, mogą zakłócić dowodzenie, odbudowę i zaopatrzenie Sił Zbrojnych Ukrainy i dostawy energii na Ukrainę. Wywiad rosyjski ma również podobne listy dla innych krajów europejskich" - czytamy w raporcie estońskich służb.
Na mapce wskazane są takie miasta, jak Lwów, Drohobycz, Kijów, Odessa, Charków, Nadwórna, Mirhorod, Melitopol czy Dniepropetrowsk.
Przeczytaj więcej informacji o konflikcie Rosja-Ukraina na stronie głównej Gazeta.pl.
"W naszej ocenie rosyjskie siły zbrojne są gotowe do rozpoczęcia pełnej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie od drugiej połowy lutego. Do rozpoczęcia operacji wystarczy już tylko decyzja polityczna. Jeśli Rosja wybierze wojnę, poziom zagrożenia militarnego w Europie wzrośnie. Chociaż wojna na Ukrainie nie stanowiłaby bezpośredniego zagrożenia militarnego dla Estonii lub NATO, presja polityczna i militarna Rosji na państwa bałtyckie może w dłuższej perspektywie wzrosnąć, jeśli Rosja odniesie dyplomatyczny i/lub militarny sukces w sprawie Ukrainy" - ostrzegają służby bezpieczeństwa Estonii.
Agenci wywiadu zauważają, że poza rozmieszczeniem wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą, problem jest także ulokowanie jednostek manewrowych na Białorusi. Jak dodają autorzy raportu, po raz pierwszy rozmieszczono tam zestawy rakietowe Iskander i przeciwlotnicze S-400 oraz brygady powietrznodesantowe, co w szerszej perspektywie zagraża bezpieczeństwu państw w regionie Morza Bałtyckiego. Działania te na pewno bowiem skrócą przygotowania do ewentualnego ataku na inne państwa.
Z danych służb wynika, że Moskwa przesunęła na granicę z Ukrainą: 60 batalionów zmotoryzowanych i pancernych, niemal dziesięć batalionów rakietowych Iskander i ponad 30 batalionów artylerii i artylerii rakietowej. "Kontyngent wspierany jest przez dominujące w regionie siły powietrzne oraz rosyjską Flotę Czarnomorską" - czytamy dalej.