"Wolność słowa" jest jednym z najpopularniejszych programów politycznych w Ukrainie. Gośćmi piątkowego wydania byli m.in. były prezydent tego kraju Petro Poroszenko czy były premier Arsenij Jaceniuk. Na wizji dyskutowano o napiętej sytuacji na granicy z Rosją i w pewnym momencie doszło do bójki jednego z dziennikarzy z prorosyjskim politykiem.
Nestor Szufrycz wielokrotnie bronił w programie swoich prorosyjskich poglądów. Polityk, który od lat jest ważną postacią, opowiada się bowiem po stronie Rosji. Szufrycz był też ministrem w czasach prezydentury Wiktora Janukowycza, a później skazano go na 13 lat więzienia za zdradę stanu. Obecnie pełni funkcję szefa parlamentarnej komisji ds. wolności słowa. W 2019 r. oburzenie wywołał jego wywiad udzielony rosyjskiej telewizji Rossija 24., w którym stwierdził, że walki w Donbasie to "wojna domowa".
Nestor Szufrycz należy do prorosyjskiej opozycyjnej partii Platforma Opozycyjna, a podczas piątkowego programu powiedział, że nigdy nie nazwie Putina "mordercą", ponieważ pewnego dnia "być może będzie musiał z nim negocjować".
- To bardzo smutne, że właśnie teraz, w tak trudnym momencie, nasi ludzie, wszyscy ludzie, którzy chronią nasz kraj, są zmuszeni do wysłuchiwania żenującej retoryki tych dwóch zdrajców - skomentował tę wypowiedź dziennikarz Jurij Butusow.
Dziennikarz kontynuował. - Dlatego proszę pana, aby "przestał pozwalać tym ludziom mówić", ponieważ szerzą oni "rosyjskie narracje" - wskazując przy tym na Szufrycza i Jewhena Murajewa. Ten drugi według doniesień brytyjskich mediów, miałby zastąpić prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, gdyby Moskwa była w stanie zainstalować w Kijowie marionetkowy rząd.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Po tej wypowiedzi głos ponownie zabrał Nestor Szufrycz, a rozwścieczony Jurij Butusow wstał, podszedł do polityka i uderzył go w twarz, przewracając na stojące obok krzesło. Obu mężczyzn musieli rozdzielać pozostali goście programu.