Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w związku z zagrożeniem rosyjską eskalacją zwrócił się w poniedziałek do swoich rodaków. Jak zaznaczył - "niektórzy mówią, że 16 lutego będzie dniem napaści". - Uczynimy ten dzień dniem jedności - podkreślił Wołodymyr Zełenski i zaznaczył, że podpisał odpowiednią decyzję w tej sprawie.
Ukraiński prezydent zapowiedział, że w środę 16 lutego Ukraińcy wywieszą flagi narodowe i pokażą całemu światu jedność. - Mamy jedno europejskie pragnienie - chcemy wolności i jesteśmy gotowi o nią walczyć - dodał. Wskazał także, Ukraina "nie pierwszy raz jest straszona wielką wojną".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Prezydencki rzecznik Siergiej Nykyforow wyjaśnił później w NBC News, że Zełenski, wspominając o 16 lutego, "odniósł się do daty, która została rozpowszechniona przez media". Niektórzy obserwatorzy, jak podaje NBC News, wskazują również, że Zełenski posłużył się po prostu sarkazmem.
Ukraińska Rada Bezpieczeństwa poinformowała w poniedziałek, że władze Ukrainy kontrolują sytuację i nie widzą możliwości szeroko zakrojonej agresji ze strony Rosji w dniach 16 lub 17 lutego.
Jednocześnie sekretarz rady Ołeksij Daniłow zaznaczył, że obecnie głównym zadaniem, które stawia sobie Rosja, jest destabilizacja sytuacji wewnątrz Ukrainy. Zaapelował też o nierozsiewanie paniki.
Tymczasem według danych przekazanych wcześniej przez ukraińskie ministerstwo obrony łączna liczba rosyjskich żołnierzy u granic z Ukrainą i na terytoriach okupowanych sięga 140 tysięcy. 30 tysięcy rosyjskich żołnierzy zaangażowanych jest w manewry na terytorium Białorusi. Ponadto, w ramach ćwiczeń na Morzu Czarnym, Rosjanie zgromadzili ponad 30 okrętów wojennych.