Rząd amerykański wezwał wszystkich obywateli Stanów Zjednoczonych do natychmiastowego opuszczenia Białorusi w związku z aktywnością rosyjskiego wojska przy granicy z Ukrainą. "Rozważając podróż na Białoruś, trzeba być świadomym, że sytuacja jest nieprzewidywalna i panuje tam wzmożone napięcie" - podano w komunikacie.
Jest to zalecenie na poziomie czwartym, które wskazuje na zwiększone prawdopodobieństwo zagrożenia życia. Ten poziom ostrzeżenia obowiązywał już wcześniej, ale nowe jest wezwanie do "natychmiastowego" opuszczenia Białorusi.
Więcej informacji o konflikcie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Obecnie poziom czwarty obejmuje znacznie więcej krajów, m.in. Niemcy, Francję czy Meksyk. Te ostrzeżenia są jednak związane wyłącznie z pandemią koronawirusa.
W osobnym komunikacie wezwano do opuszczenia Naddniestrza, separatystycznego regionu Mołdawii. Władze USA przewidują, że mogą pojawić się trudności w przemieszczaniu się i przestrzegł, że rząd ma ograniczone możliwości pomocy osobom, które tam przebywają.
Nie wezwano wprawdzie do opuszczenia Mołdawii, ale ostrzeżono przez podróżowaniem do kraju, powołując się na "aktywność rosyjskiego wojska", COVID-19 i napięcia między rządem w Kiszyniowie i Naddniestrzem.
"Nie podróżuj do Mołdawii z powodu COVID-19, aktywność wojsk rosyjskich wokół Ukrainy i nierozstrzygnięty spór między separatystycznym Naddniestrzem i rządem centralnym. Obywatele USA w Naddniestrzu powinni natychmiast wyjechać" - czytamy.
W poniedziałek Stany Zjednoczone zamknęły ambasadę w Kijowie w obliczu rosnącego zagrożenia rosyjską inwazją na ten kraj. Pozostali na miejscu dyplomaci i pracownicy placówki, zostaną przeniesieni do Lwowa, gdzie będą kontynuowali misję - poinformował sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Ich rodziny i mniej istotni pracownicy ambasady zostali ewakuowani wcześniej. Amerykański Departament Stanu polecił ponadto zniszczenie pozostałych w Ukraińskiej stolicy komputerów.