Flightradar24.com to portal, za pomocą którego można śledzić lokalizacje samolotów w czasie rzeczywistym. Jak wynika z danych portalu, na Ukrainą wciąż znajduje się dron zwiadowczy RQ-4 Global Hawk. O tym, że maszyna pojawiła się nad krajem, już w sobotę informowały ukraińskie media. Jak podawały, amerykański samolot rozpoznawczy monitorował również zamknięte przez Rosję rejony ćwiczeń na Morzu Czarnym.
Na Flightradar24.com widać, że dron wystartował z okolic Włoch, leciał nad Grecją, Bułgarią i Rumunią, a następnie wleciał w przestrzeń powietrzną Ukrainy, w pobliżu portu lotniczego Czerniowce. Maszyna udała się również w okolice granicy z Białorusią, a także w rejon Donbasu i Krymu.
Lot RQ-4 Global Hawk jest najpopularniejszym lotem na Flightradar24.com. Śledzi go niemal 17 tys. osób.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W piątek Biały Dom przekazał, że rosyjska "inwazja na Ukrainę może zacząć się w każdej chwili". Rosja odpowiedziała na te doniesienia, nazywając je "histerią". - Anglosasi potrzebują wojny. Za wszelką cenę. Prowokacje, dezinformacja i groźby to ich ulubione rozwiązanie własnych problemów - skomentowała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.
Przypomnijmy, że Rosja zgromadziła u granic z Ukrainą ponad 120 tysięcy żołnierzy. W ramach manewrów "Związkowa Stanowczość" na Białorusi przebywa około 30 tysięcy rosyjskich wojskowych. Tymczasem ukraiński szef resortu obrony odbył telefoniczną rozmowę ze swoim białoruskim odpowiednikiem. Jak poinformowało ministerstwo obrony Ukrainy, rozmowa miała na celu odnowienie atmosfery dialogu, zmniejszenie stopnia napięcia publicznych deklaracji oraz zapewnienie bezpieczeństwa w regionie. Podczas rozmowy ministra Ołeksija Reznikowa i szefa białoruskiego MON Wiktora Chrenina ustalono, że odbywające się na Białorusi białorusko-rosyjskie manewry odwiedzi ukraiński attaché wojskowy, a z kolei ukraińskie manewry "Śnieżna burza" odwiedzi attaché Białorusi.
Minister Reznikow miał zapewnić, że jakiekolwiek prowokacje ze strony Ukrainy są niemożliwe. Jak dodał, białoruski szef resortu obrony także zapewnił o braku zagrożeń wobec Ukrainy ze strony Białorusi.
6 lutego Alaksander Łukaszenka w wywiadzie udzielonym rosyjskim mediom zapowiedział, że w przypadku eskalacji w Donbasie białoruska armia będzie postępować tak, jak rosyjska. Pytany, czy organizowane na Białorusi rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe są "przeciwko Ukrainie", odpowiedział, że jeśli będzie trzeba, mogą być skierowane przeciwko Ukrainie i przeciw NATO.