Brytyjska policja prowadzi śledztwo pod nazwą "Operacja Hillman", którego celem jest wyjaśnienie okoliczności 12 nieformalnych imprez towarzyskich na Downing Street (Londyn, Wielka Brytania). Miały się one odbyć mimo obowiązujących restrykcji związanych z pandemią COVID-19. W części z nich miał uczestniczyć Boris Johnson. Niewiadomo jednak w ilu.
Choć premier Wielkiej Brytanii w połowie stycznia przyznał się do udziału w jednej z imprez, przeprosił i złożył wyjaśnienie, opozycja żąda jego dymisji. - Nie ma poczucia wstydu - ocenił wówczas Ian Blackford ze Szkockiej Partii Narodowej. Co na to obywatele? Brytyjczycy zostali zapytani, czy Boris Johnson powinien ustąpić ze stanowiska.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Według sondażu przeprowadzonego przez ośrodek Savanta ComRes dla dziennika "The Independent" za odejściem Borisa Johnsona niezależnie od wyniku policyjnego śledztwa zagłosowało 49 procent ankietowanych, kolejne 26 procent uważa, że powinien odejść, ale tylko w przypadku gdy zostanie uznany za winnego złamania restrykcji. Jedynie 16 procent chce, żeby pozostał na stanowisku niezależnie od wyniku śledztwa.
32 proc. wyborców Partii Konserwatywnej, której liderem jest brytyjski premier, jest zdania, że powinien odejść niezależnie od wyniku śledztwa, 30 procent - tylko jeśli zostanie uznany za winnego, a 31 procent chce, aby pozostał na stanowisku, nawet jeśli zostanie ukarany.
Jak donosi "The Independent", przedstawiciele Borisa Johnsona poinformowali, że polityk jest gotów walczyć o utrzymanie swojej pozycji, nawet jeśli zostanie winny i obarczony karą mandatu w wysokości od 100 funtów do 12 000 funtów. Pojawiły się jednak obawy, że może to się odbić na partii w nadchodzących wyborach.
Jak wspominaliśmy, policja prowadzi śledztwo w sprawie co najmniej 12 imprez, które miały odbyć się na Downing Street w czasie lockdownu. W sobotę informowaliśmy, że policja skontaktowała się z osobami, które mogły uczestniczyć w imprezach. Dostały do wypełnienia elektroniczne formularze, w których muszą odpowiedzieć na pytania o swoją obecność i przebieg wydarzeń. Kwestionariusze mają formalny status prawny, co oznacza, że każda z osób będzie musiała odpowiedzieć na niego zgodnie z prawdą.
Jeśli w toku śledztwa policjanci uznają, że ktoś naruszył obostrzenia związane z COVID-19 bez ważnego powodu, to najpewniej zostanie obarczony karą. Kwestionariusz otrzymał również Boris Johnson. - Możemy potwierdzić, że premier otrzymał od policji metropolitalnej kwestionariusz. Odpowie na niego zgodnie z wymaganiami - poinformował rzecznik brytyjskiego premiera.