"Atlas antykoncepcji", bo taką nazwę nosi raport, został wydany już po raz piąty. Opublikowano go w środę 9 lutego. Jego autorem jest Europejskie Forum Parlamentarne ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych, międzynarodowa organizacja non-profit zarejestrowana w Brukseli. Skupia ona europejskich parlamentarzystów, zajmujących się m.in. kwestiami zdrowia seksualnego.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Raport obejmuje 46 krajów w całej Europie. Bierze pod uwagę szereg czynników związanych z antykoncepcją - począwszy od dostępu do informacji, przez zwrot kosztów (nie tylko dla dorosłych, lecz także np. dla młodzieży), aż po dostęp do samych środków antykoncepcyjnych.
W czołówce, z wynikiem 91,1 proc., znalazły się trzy kraje - Belgia, Francja i Wielka Brytania. Na samym końcu wylądowała Polska z wynikiem 33,5 proc. O wiele lepszy wskaźnik związany z dostępem do antykoncepcji odnotowały między innymi Rosja (42,8 proc.), Bośnia i Hercegowina (44,3 proc.), a także Białoruś (44,4 proc.).
"Jednym z bardziej zauważalnych trendów jest to, że nadal istnieje wyraźny podział na wschód/zachód w tej kwestii, przy czym kilka krajów wschodnich pozostaje na dole wykresu, a kraje zachodnie, takie jak Belgia, Francja i Wielka Brytania pozostają na szczycie" - czytamy w raporcie.
"Dostęp do nowoczesnej, skutecznej i niedrogiej antykoncepcji pozostaje w Europie wyzwaniem" - stwierdzono. Dodano jednak, że w większości krajów europejskich odnotowywany jest postęp. Wyjątkiem jest tu Polska, która dla przykładu w 2020 roku odnotowała wynik 35,1 proc.
- Za bardzo pouczającą, oznaczoną kolorami mapą tegorocznego "Atlasu antykoncepcji" kryją się indywidualne historie Europejczyków, często niebędących w stanie zadbać o swoją niezależność i zdrowie - skomentowała w trakcie prezentacji raportu holenderska posłanka do Parlamentu Europejskiego Sophie in ’t Veld.
- Chociaż obserwujemy pewien postęp, nadal istnieje duży sprzeciw wobec kwestii praw seksualnych i reprodukcyjnych. Będziemy walczyć, dopóki każdy w Europie nie będzie miał wolności wyboru - zapowiedziała parlamentarzystka.