Wielka Brytania. Nowy etap śledztwa ws. imprez na Downing Street. Policja zbierze zeznania od 50 osób

Ponad 50 osób, które podczas lockdownu miały brać udział w imprezach organizowanych na Downing Street 10, brytyjska policja zobowiąże do złożenia zeznań. Funkcjonariusze prześlą tym osobom dokumenty, które będą miały formalny status prawny, więc trzeba je wypełnić zgodnie z prawdą.

Policja prowadzi śledztwo w sprawie 12 przyjęć zorganizowanych w rezydencji premiera na Downing Street 10 podczas lockdownu. W części z nich miał uczestniczyć premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson - podaje BBC.

Zobacz wideo Czy nowe obostrzenia pomogą w walce z pandemią? Pytamy eksperta

Londyn. Ponad 50 osób policja wezwie do złożenia zeznań w sprawie przyjęć na Downing Street 10

Brytyjska policja poinformowała w środę, że zacznie kontaktować się z ponad 50 osobami, które prawdopodobnie brały udział w imprezach organizowanych na Downing Street w czasie lockdownu. Policja wyśle tym osobom kwestionariusze, które mają pomóc ustalić okoliczności zdarzenia. W większości dokumenty zostaną przesłane mailem.

Kwestionariusze będą miały formalny status prawny, co oznacza, że każda z osób będzie musiała odpowiedzieć na niego zgodnie z prawdą. "Odbiorcy są informowani, że odpowiedzi są wymagane w ciągu siedmiu dni" - czytamy w komunikacie brytyjskiej policji cytowanym przez Agencję Reutera.

Brytyjski dziennik "The Guardian" przekazał, że zidentyfikowane przez policję osoby to najprawdopodobniej personel Downing Street oraz urzędnicy państwowi. Nie wykluczone, że wśród nich znajduje się także premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson i jego żona Carrie. 

Boris Johnson przeprasza za przyjęcia na Downing Street, a opozycja chce dymisji premiera

Na początku lutego dziennik "The Guardian" doniósł o kolejnym przyjęciu w czasie pandemii, na którym był brytyjski premier. Było to 14 stycznia zeszłego roku. Rozprzestrzeniał się wówczas tzw. brytyjski wariant koronawirusa, który po raz pierwszy został wykryty w hrabstwie Kent. W kraju obowiązywał ścisły lockdown, ale - według rozmówców "Guardiana" - nie na Downing Street. Odbywać się tam miała impreza pożegnalna jednego z doradców premiera. Boris Johnson miał być tam obecny i wygłosić mowę. Według źródeł dziennikarzy nie zabrakło też toastów winem musującym.

Do niedawna na temat tej imprezy nie było żadnych doniesień. Data pojawiła się w poniedziałek, we wstępnym raporcie po dochodzeniu wewnętrznym w sprawie afery z przyjęciami. Szczegółów nie było, bo równocześnie sprawę bada policja, ale dziennikarze podążyli śladem raportu i znaleźli informatorów.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl. 

Doniesienia o łamaniu zasad lockdownu w sercu świata brytyjskiej polityki nie ustają. Nie ustaje też niepokój w Partii Konserwatywnej. 1 lutego kolejny poseł rządzącego ugrupowania ogłosił, że złożył wniosek o głosowanie nad wewnątrzpartyjnym wotum nieufności wobec Borisa Johnsona. Wcześniej składali je również inni posłowie, niektórzy o tym informowali. Ponieważ jednak wnioski te nie są oficjalnie ujawniane, nie wiadomo, ile ich wpłynęło. 54 - to próg wymagany do tego, by procedura ruszyła.

Według ostatniego sondażu pracowni Savanta ComRes przeprosin premiera za lockdownowe przyjęcia nie przyjęło dwie trzecie badanych Brytyjczyków. Dymisji Borisa Johnsona chce niemal 70 procent. Premier zapewnia, że wyciągnął wnioski i zreformuje działanie swej kancelarii. - Naprawię to - zapewniał w Izbie Gmin.

Więcej o: