New Jersey. Ostatni dzień świstaka. Milltown Mel nie dożył kolejnego. "Przekroczył tęczowy most"

Świstak z New Jersey, Milltown Mel, zmarł nagle - tuż przed swoim wielkim dniem. Zadaniem zwierzaka było przewidywanie, jak szybko nadzejdzie wiosna. Coroczna ceremonia o nazwie dzień świstaka, która miała odbyć się 2 lutego, została odwołana.
Zobacz wideo Zwierzęta w filmach i serialach. Czy twórcy rzeczywiście pilnują, żeby nie stała im się krzywda? [Popkultura]

"My Wranglerzy [Milltown Wranglers to opiekunowie świstaka - przyp.red.] ze smutkiem informujemy, że Milltown Mel niedawno przekroczył tęczowy most" - czytamy w poście opublikowanym na oficjalnym profilu Mela na Facebooku.

"Biorąc pod uwagę, że średnia długość życia świstaka wynosi około trzech lat, nie jest to szok, jednak Mel opuścił nas w trudnej porze roku, kiedy większość jego kolegów hibernuje" - czytamy dalej. W związku z tym, jak napisano w oświadczeniu, nie udało się znaleźć zastępstwa dla świstaczego celebryty, a obchody dnia świstaka w Milltown oficjalnie odwołano.

To nie pierwszy raz, gdy świstak umiera w takiej chwili. Jak informuje serwis NJ.com, do podobnego zdarzenia doszło w 2016, gdy świstak Stonewall Jackson zmarł w przeddzień dnia świstaka w hrabstwie Sussex.

Dzień świstaka - co to za święto?

Jak mówi tradycja, jeśli świstak, który ma prognozować pogodę, zobaczy swój cień rano w dniu obchodów dnia świstaka, czeka nas jeszcze sześć tygodni zimy. Jeśli jednak tak się nie stanie, wiosna nadejdzie szybciej.

Jak podaje portal npr.org Mel spędził zeszłoroczny dzień świstaka na kwarantannie z powodu pandemii. Nie powstrzymało go to jednak przed przewidzeniem wczesnej wiosny dla mieszkańców New Jersey.

Więcej o: