W czerwcu 2021 r. dwaj mężczyźni wybrali się do lasu niedaleko miejscowości Moss na południowym wschodzie Norwegii. Rozglądali się tam za miejscem do wspólnego wypoczynku z ich rodzinami. Tak dotarli do groty, która służyła norweskiemu ruchowi oporu w czasie II wojny światowej jako skrytka na broń. Panowie uznali, że jaskinia nie jest zachwycająca, ale postanowili rzucić okiem.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Niespodziewanie natknęli się na szczelinę między kamieniami, w której ktoś ukrył torbę z pieniędzmi. W czterech paczkach oklejonych taśmą znaleźli banknoty o nominałach 500 i 1000 koron norweskich. Część pakunków była otwarta. Po przeliczeniu pieniędzy w domu okazało się, że łączna kwota to około dwa miliony koron (blisko 890 tys. złotych). Mężczyźni powiadomili policję i zabrali funkcjonariuszy w miejsce, gdzie znaleźli pieniądze. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:
Prokurator Stian Moltke-Hansen Tveten w poniedziałek 24 stycznia przekazał serwisowi VG, że zagadkę udało się rozwiązać. Pomogła w tym cenna wskazówka, którą policja dostała po nagłośnieniu sprawy przez media. Okazało się, że pieniądze pochodzą ze sprzedaży znacznych ilości narkotyków w latach 2006-2009. Prokurator dodał, że sprawca został już skazany za przestępstwa narkotykowe i dlatego nie zostanie ponownie ukarany.
Mężczyznom, którzy znaleźli pieniądze, przyznano znaleźne wynoszące 10 proc. całej kwoty, czyli 198,8 tys. koron (nieco ponad 90 tys. zł) do podziału. Pozostała część trafi do Skarbu Państwa.
Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami!