W ostatnich dniach sytuacja na linii Ukraina-Rosja eskaluje - Rosa zgromadziła przy granicy ponad 120 tysięcy żołnierzy. Ukraiński wywiad wojskowy podał także w iątek, że z Rosji do jednostek w Donbasie przewieziono w styczniu 7 tysięcy ton paliwa, czołgi a także aminicję. Jak wskazano, trwa także "nabór najemników, którzy są wysyłani do Donbasu".
W Genewie odbyło się spotkanie rosyjskiego szefa MSZ, Siergieja Ławrowa, z sekretarzem stanu USA, Antonym Blinkenem. - Jeśli jakikolwiek siły wejdą na Ukrainę, uznamy to za inwazję - podkreślił amerykańśki dyplomata. Mimo to Siergiej Ławrow zapowiedział, że Rosja "nie zamierza zaatakować Ukrainy", ale pozwolił sobie też na uwagę: - Strona amerykańska starała się postawić na pierwszym miejscu Ukrainę, ale myślę, że pod koniec spotkania zrozumiała, że trzeba się skoncentrować na istocie propozycji Rosji.
Kolejne kraje zajmują stanowisko w sprawie. Według informatorów Bloomberga plan ewakuacji rodzin amerykańskich dyplomatów ma zostać ogłoszony w najbliższych dniach. Zgodnie z nim członkowie rodzin amerykańskich dyplomatów bezwarunkowo powróciliby do USA, a niżsi rangą pracownicy ambasady w Kijowie dostaliby wybór między wyjazdem a kontynuowaniem służby. Zgodnie z oficjalnymi danymi Amerykanie zatrudniają w Kijowskiej placówce 180 swoich obywateli oraz 560 Ukraińców.
Przed trzema dniami na Ukrainę oddział swoich wojsk o specjalnym przeznaczeniu wysłała Kanada. Kontyngent ma pomóc w powstrzymaniu inwazji Rosji na ten kraj, a w razie agresji - bezpiecznie ewakuować kanadyjskich dyplomatów. Czeskie ministerstwo obrony zapowiedziało z kolei wysłanie uzbrojenia na Ukrainę w związku z możliwą inwazją. Dalszą pomoc dla Ukrainy oraz poparcie ewentualnych sankcji wobec Rosji zapowiedział czeski resort dyplomacji. Szefowa resortu obrony, Jana Czernochova, przekazała, że wniosek w sprawie wysłania na Ukrainę amunicji artyleryjskiej trafi w przyszłym tygodniu na posiedzenie czeskiego rządu. - Sytuacja na ukraińskich granicach jest niepokojąca, dlatego ministerstwo obrony zdecydowało się wystąpić do rządu o udzielenie pomocy materialnej, o którą poprosiła nas strona ukraińska - powiedziała Jana Czernochova.
Minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky poinformował, że rozważane są też inne formy pomocy. Dodał, że Republika Czeska jest przygotowana na najgorszy scenariusz. - Tym scenariuszem jest rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy. Staramy się tego uniknąć. Nikt sobie tego nie życzy, dlatego prowadzone są intensywne rozmowy międzynarodowe - podkreślił szef czeskiej dyplomacji. Władze w Pradze są też gotowe poprzeć ewentualne sankcje wobec Rosji. Liczą jednak na deeskalację napięcia i pokojowe zakończenie konfliktu.
W pomoc Ukrainie angażują się też inne europejskie kraje - szef MSZ Holandii zapowiedział, że tamtejszy rząd "życzliwie odniesie się do prośby o dostawę broni" do Kijowa, a Hiszpania zapowiedziała przyspieszenie wysłania swoich okrętów na Morze Czarne. Polskie MSZ deklaruje, że wspiera Ukrainę, ale nie podaje na razie, jak pomoc miałaby wyglądać. - Nikt dziś na Ukrainie nie ma wątpliwości, że Polska udzieli Ukrainie wszelkiej pomocy, jaka będzie niezbędna, jakie będziemy mieli możliwości - mówił w rozmowie z radiem ZET wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla "Washington Post" powiedział, że "jeśli Rosja zdecyduje się zwiększyć eskalację, to oczywiście zrobi to na tych terytoriach, gdzie historycznie przebywają ludzie, którzy mają związki rodzinne z Rosją", tak, jak odbyło się to w przypadku Krymu. Wskazał, że obawia się m.in. o Charków. - Charków może zostać zajęty, może być okupowany - powiedział, dodając, że zajęcie Charkowa byłoby "początkiem wojny na wielką skalę". Podkreśla też: - Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, stracą wszyscy.