Antony Blinken zapewnił, że USA będą podejmowały "nieustanne wysiłki dyplomatyczne, aby zapobiec ponownej agresji oraz promować dialog i pokój". Sekretarz stanu USA powiedział, że Rosja zgromadziła niedaleko granicy z Ukrainą 100 tys. żołnierzy i może zwiększyć tę liczbę.
- Wiemy, że istnieją plany, aby zwiększyć siły w bardzo krótkim czasie, co daje prezydentowi Putinowi zdolność do podjęcia agresywnych działań wobec Ukrainy z krótkim wyprzedzeniem - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji cytowany przez Agencję Reutera. Blinken stwierdził też na konferencji, że "Ukraina musi przygotować się na trudne dni".
Sekretarz stanu USA podkreślił, że w rozmowach na temat rosyjskiego zagrożenia nikt nie będzie decydować o sprawach Ukrainy bez Ukrainy. Jak zaznaczył, przybył do Kijowa, aby koordynować kolejne kroki w obliczu rosyjskiego zagrożenia i potwierdzić niezachwiane poparcie USA dla Ukrainy w czasie, gdy jej bezpieczeństwo, demokracja i jej fundamentalne prawo do istnienia jako suwerennego państwa mierzy się z bezprecedensowym wyzwaniem ze strony Rosji.
Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba podkreślił z kolei, że jego kraj oczekuje od USA i Europy ustaleń w sprawie silnego pakietu sankcji, które mogą być zastosowane wobec Rosji. Jak zaznaczył, Federacja Rosyjska powinna codziennie otrzymywać jasny sygnał, że ciężar sankcji jest rzeczywistością, a nie jedynie pogróżkami.
Sekretarz stanu USA poinformował, że jego kraj zwiększy wsparcie dla Ukrainy do 300 milionów dolarów tym roku. W piątek Antony Blinken spotka się w Genewie z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem.