Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla skazana na kolejne cztery lata. Za rzekome posiadanie krótkofalówek

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi została skazana przez sąd wojskowy w Mjanmie (Birmie) na kolejne cztery lata więzienia. Krytycy twierdzą, że seria kolejnych zarzutów, za które grozi jej łącznie 100 lat więzienia, ma na celu usunięcie demokratycznej przywódczyni Mjanmy jako zagrożenia politycznego oraz uzasadnienie przejęcia władzy przez wojsko.
Zobacz wideo Jak rząd radzi sobie w walce z COVID -19? Gawkowski: PiS już kilka razy ogłosił wygraną z pandemią

Aung San Suu Kyi od 6 kwietnia 2016 do 1 lutego 2021 pełniła funkcję szefowej rządu Mjanmy (Birmy). Choć  partia byłej opozycjonistki i laureatki Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 odniosła miażdżące zwycięstwo w listopadowych wyborach w 2020 roku, została odsunięta od władzy przez wojskową juntę podczas zamachu stanu, tzw. poniedziałku generałów. Od czasu obalenia jej demokratycznie wybranego rządu, kobieta przetrzymywana jest w areszcie. Ponadto postawiono jej szereg zarzutów karnych.

W poniedziałek 10 stycznia sąd wojskowy w Mjanmie skazał Aung San Suu Kyi na cztery lata pozbawienia wolności. Została uznana za winną nielegalnego importu i posiadania krótkofalówek - łącznie miała ich mieć sześć - oraz łamaniem zasad dotyczących pandemii COVID-19.

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Human Rights Watch: Sądowy cyrk z tajnym postępowaniem w sprawie fałszywych zarzutów

Wyrok jest uzupełnieniem poprzedniego, który został wydany w grudniu, kiedy Aung San Suu Kyi uznano za winną podżegania i rzekomego złamania obostrzeń związanych z pandemią COVID-19. Sąd skazał ją na cztery lata pozbawienia wolności. Mimo że karę skrócono do dwóch lat, a szef junty Min Aung Hlaing powiedział, że może ją odbyć w areszcie domowym w stolicy, nie wiadomo, gdzie kobieta jest przetrzymywana.

Jak donosi "The Guradian", Phil Robertson, zastępca dyrektora pozarządowej organizacji praw człowieka Human Rights Watch na Azję, opisał sprawę jako "sądowy cyrk z tajnym postępowaniem w sprawie fałszywych zarzutów", mający na celu usunięcie Aung San Suu Kyi jako zagrożenia politycznego.

Aung San Suu Kyi może spędzić w więzieniu całe życie

Aung San Suu Kyi, która wcześniej spędziła łącznie 15 lat w aresztach za prowadzenie kampanii przeciwko wojsku, musi zmierzyć się z dalszymi zarzutami, w tym oszustwa wyborczego, korupcji i naruszenia ustawy o tajemnicach urzędowych. Jeśli sąd wojskowy uzna ją za winną we wszystkich przypadkach, może być przetrzymywana w więzieniu przez juntę do końca życia.

"Obrzucanie mnóstwem zarzutów kryminalnych Aung San Suu Kyi… cuchnie desperacją" - powiedział Mark Farmaner, dyrektor grupy Burma Campaign UK założonej przez londyńską organizację pozarządową, której celem jest przywrócenie praw człowieka i demokracji w Birmie.

Więcej o: