W poniedziałek w Kazachstanie obowiązuje żałoba. Jak podało tamtejsze Ministerstwo Zdrowia, w niedawnych zamieszkach zginęło ponad 160 osób, w tym 16 funkcjonariuszy sił porządkowych. Kazachstańskie media poinformowały o zatrzymaniu prawie ośmiu tysięcy osób, w tym obcokrajowców. Zamieszki wybuchły 2 stycznia po tym, jak rząd ogłosił drastyczną podwyżkę cen paliw.
Przez kilka dni demonstranci próbowali zająć budynki rządowe i redakcje państwowych stacji telewizyjnych. W części ośrodków zdemolowano sklepy, biura rządzącej partii oraz próbowano zniszczyć bankomaty. Obecnie sytuację kontrolują siły porządkowe. Kazachstańskie media podały, że w nocy z niedzieli na poniedziałek do incydentów naruszających rygory sytuacji nadzwyczajnej doszło w stolicy Nur-Sułtanie, Szymkencie i największym mieście - Ałmaty.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Władze Kazachstanu oświadczyły, że w zamieszkach uczestniczyły grupy terrorystów. Jak podaje Reuters, stwierdziły również, że zasadniczą rolę odegrali islamscy radykałowie. "Jak pokazały wydarzenia w Ałmaty i kilku innych regionach kraju, Kazachstan został poddany zbrojnej agresji ze strony dobrze skoordynowanej grupy terrorystycznej szkolonej za granicą" - przekazało w komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Według wstępnych danych napastnikami są osoby, które mają doświadczenie w walce w szeregach radykalnych grup islamistycznych" - dodał resort. Nie wymienił jednak konkretnych grup.
Miejscowa opozycja z kolei tłumaczy, że protesty miały podłoże socjalne, wybuchły spontanicznie i są przejawem zmęczenia obywateli wieloletnimi rządami poradzieckich urzędników związanych z byłym prezydentem Nursułtanem Nazarbajewem.
W poniedziałek Władimir Putin, który do Kazachstanu wysłał wojska, stwierdził, że kraj ten zmaga się z terroryzmem. - To jest rzeczywiście agresja wywodząca się z międzynarodowego terroryzmu, którego jesteśmy teraz świadkami. Skąd się wzięły te gangi uzbrojonych mężczyzn, którzy przeszli szkolenie w zagranicznych ośrodkach i najwyraźniej mieli doświadczenie w walkach na całym świecie? - zapytał rosyjski prezydent.
Putin podkreślił także, że Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym udowodniła, że posiada zdolność do szybkiego i skutecznego działania. - Kraje ODKB pokazały, że nie pozwolą na rozchwianie sytuacji u siebie w domu i na realizowanie scenariuszy kolorowych rewolucji. [...] Każdy sojusznik przyczynił się do realizacji misji - stwierdził. - Jestem przekonany, że dzięki wspólnym wysiłkom sytuacja w całym kraju zostanie wkrótce opanowana i ustabilizowana, a na terytorium Kazachstanu w końcu znów zapanuje pokój - dodał.