Nowe zdjęcia satelitarne rosyjskiej bazy na Krymie. Reuters: Setki pojazdów opancerzonych

Najnowsze zdjęcia satelitarne wskazują, że Rosja zwiększa siły wojskowe na zaanektowanym Krymie - podaje Reuters. Jednocześnie Moskwa domaga się od Stanów Zjednoczonych tzw. gwarancji bezpieczeństwa, które miałoby wykluczyć wstąpienie Ukrainy do NATO. Według rzecznika Kremla, USA powinny przedstawić odpowiednie dokumenty już w styczniu.

Zdjęcia satelitarne, o których pisze Reuters, dostarczyła amerykańska firma Maxar Technologies. Fotografie zostały opublikowane w czwartek wieczorem. Widać na nich bazę na Krymie, która od 13 grudnia miała być wypełniana "setkami opancerzonych samochodów". Reuters porównał najnowsze zdjęcia z tymi, które zostały opublikowane w październiku tego roku. Wówczas baza miała być w połowie pusta. 

Zobacz wideo Czy czeka nas atak Rosji na Ukrainę? Kwaśniewski: Sytuacja z Ukrainą jest trudna

Reuters: Nowe zdjęcia satelitarne pokazują więcej wojska na Krymie

Firma Maxar przekazała agencji, że do rosyjskiego garnizonu dotarła nowa jednostka, w skład której wchodzą między innymi czołgi, bojowe wozy piechoty serii BMP, sprzęt przeciwlotniczy i artyleria samobieżna. "W ciągu ostatniego miesiąca nasze zdjęcia satelitarne o wysokiej rozdzielczości pokazały wiele nowych rosyjskich dyslokacji na Krymie oraz na kilku obszarach szkoleniowych w zachodniej Rosji, wzdłuż granicy z Ukrainą" - poinformował cytowany przez Reutersa Maxar. Zwiększona aktywność wojsk miała być zaobserwowana w trzech miejscach na Krymie i w pięciu na zachodzie Rosji. 

W piątek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że Moskwa oczekuje, iż w styczniu uzyska od USA gwarancji bezpieczeństwa, których zażądał Władimir Putin. Putin na początku tego tygodnia, w trakcie spotkania z kierownictwem Ministerstwa Obrony, oświadczył, że nie wystarczą mu jedynie ustne zapewnienia ze strony Zachodu. Wyraził też zaniepokojenie obecnością wojsk NATO w pobliżu rosyjskich granic i ostrzegł, iż "Rosja znalazła się pod ścianą".

Władimir PutinPutin: Zachód "bezczelnie oszukał" Rosję. I podaje przykład Polski i Rumunii

Rosja domaga się tzw. gwarancji bezpieczeństwa ws. Ukrainy

W ocenie części analityków wojskowych projekt dokumentu przygotowany w Moskwie zmierza do ograniczenia suwerenności Sojuszu i ma charakter ultimatum. Moskwa chce, aby NATO zrezygnowało z przyjęcia do Sojuszu Gruzji i Ukrainy, a także zobowiązało się nigdy nie podejmować współpracy wojskowej z państwami dawnego Związku Radzieckiego.

Rosyjski polityk opozycyjny i komentator Leonid Gozman napisał na blogu Echa Moskwy, że propozycja Władimira Putina dla NATO, to "nie tylko ultimatum, ale po prostu żądanie pełnej i bezdyskusyjnej kapitulacji".

- Aby omówić deeskalację, oczekujemy, że nasi oponenci w Waszyngtonie dostarczą w styczniu konkretnych odpowiedzi na nasze propozycje - przekazał Pieskow. 

Agencja AP przypomina, że USA i kraje sojusznicze już zapowiedziały, iż nie dadzą Putinowi takich gwarancji ws. Ukrainy. Podstawową zasadą NATO jest otwarte członkostwo dla każdego kraju, który się kwalifikuje do przystąpienia do sojuszu.  

Rzecznik Kremla skomentował też obawy zachodnich państw dotyczące ruchów rosyjskiej armii. Przekazał, że Rosja na swoim terytorium może rozmieszczać wojska, jak jej się podoba. - Nie możemy nikomu pozwolić na kwestionowanie tego suwerennego prawa - mówił Pieskow. Przekonywał, że ruchy wojsk są spowodowane "nieprzyjaznymi posunięciami przeciwników z NATO".

Ćwiczenia rosyjskiej armii (zdjęcie ilustracyjne)Rosja. Rozpoczęły się ćwiczenia wojsk desantowych w pobliżu granic Ukrainy

Więcej o: