O tym, że Joe Biden chce ponownie startować w wyborach prezydenckich, mówiła w listopadzie rzeczniczka Białego Domu. W środę te słowa potwierdził polityk. W rozmowie z ABC powiedział, że będzie starał się o reelekcję, jeśli jego stan zdrowia się nie pogorszy. - Bardzo szanuję los. Los wielokrotnie wpływał na moje życie. Jeżeli stan mojego zdrowia będzie taki jak teraz, będę w dobrym zdrowiu, to tak, wystartowałbym jeszcze raz - odparł.
Pytany o to, czy ponownie wystąpiłby przeciwko Trumpowi, Biden zaśmiał się i powiedział, że chce to zrobić. - Dlaczego miałbym nie występować przeciwko Donaldowi Trumpowi jako kandydatowi? - zapytał. Przypomnijmy, były prezydent USA już kilkakrotnie zapowiadał, że "odzyska Amerykę". Wielokrotnie też kwestionował wynik wyborów, w których przegrał z Bidenem.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Od początku kadencji pojawiają się pytania o stan zdrowia prezydenta Bidena. Zwracali na to szczególną uwagę Republikanie oraz Donald Trump, którzy sugerowali nawet, że polityk może cierpieć na demencję.
W listopadzie Biden przeszedł pierwsze od objęcia swojego stanowiska kompleksowe badania. Kilka godzin później Biały Dom opublikował sześciostronicowe podsumowanie wyników badań wykonanych przez prezydenckiego lekarza Kevina O'Connora. "Prezydent pozostaje zdrowym, pełnym wigoru 78-letnim mężczyzną, który jest w pełni zdolny do sprawowania z sukcesem obowiązków prezydenta" - ocenił O'Connor.
Lekarz wskazał na dwa problemy zdrowotne - usztywniony chód i częste pochrząkiwanie. "Chód prezydenta wydaje się bardziej sztywny niż w przeszłości. On sam przyznaje, że odczuwa sztywność o poranku, która łagodnieje w ciągu dnia" - napisał lekarz. Częstsze niż w przeszłości odchrząkiwanie jest skutkiem refluksu żołądkowo-przełykowego.
O'Connor poinformował też, że podczas kolonoskopii prezydentowi usunięto niegroźny polip. Joe Biden waży 83 kilogramy, co przy jego wzroście oznacza, że jest na granicy nadwagi.