Były student prawa i przywódca studenckich protestów - Gabriel Boric, zostanie najmłodszym prezydentem w historii Chile. W drugiej turze pokonał swojego prawicowego przeciwnika Jose Antonio Kasta.
"W centrum Santiago, zwolennicy [Borica] cieszyli się, świętowali i machali flagami z wizerunkiem Borica, jak również tęczowymi flagami grup LGBT, które poparły jego społecznie inkluzywną politykę" - tłumaczy Agencja Reutera.
Jak powiedział Gabriel Boric, zamierza on być prezydentem "wszystkich Chilijczyków niezależnie od tego, czy głosowałeś na mnie czy nie". Według Reutersa, 35-letni kandydat wykorzystał gniew opinii publicznej wobec obecnego systemu politycznego Chile, który pogłębia nierówności społeczne. Nowo wybrany prezydent obiecał pogrzebanie "neoliberalnego" modelu gospodarczego.
Więcej wiadomości ze Świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
"[To oznacza] posiadanie prawdziwego systemu zabezpieczeń społecznych, który nie zostawia ludzi z tyłu i kończy pełną nienawiści przepaść między opieką zdrowotną dla bogatych i biednych, zwiększając bez wahania wolności i prawa kobiet" - cytuje słowa Borica Reuters.
Boric stał się rozpoznawalny już w 2011 roku, kiedy prowadził protesty studenckie. Domagał się wówczas tańszej i bardziej dostępnej edukacji. Kandydaturę Borica na prezydenta poparła m.in. była prezydentka Chile, a obecnie Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka - Michelle Bachelet.