Większość opublikowanych przez administrację Joe Bidena dokumentów dotyczących zabójstwa Johna F. Kennedy'ego była znana wcześniej. Niektóre z nich zostały jedynie zredagowane. CNN zwraca uwagę, że wciąż na publikację czeka 10 tys. stron innych dokumentów, które nie zostaną przedstawione opinii publicznej co najmniej do grudnia 2022 roku.
Badacze zamachu na JFK krytykują ten brak jawności. - To zawsze jest "następnym razem" - mówi w CNN Larry Sabato z Uniwersytetu w Wirginii. Naukowiec dodaje, że zmiany naniesione na opublikowane przez Archiwa Narodowe kopie dokumentów są "minimalne i bezwartościowe". Dodaje, że nie spodziewa się, iż w kolejnych aktach sprawy znajdzie się informacja, która znacząco wpłynie na dotychczasowe ustalenia nt. śmierci amerykańskiego prezydenta. Według niego brak transparentności po 58 latach od zamachu jest powodem tak wielu teorii spiskowych.
Więcej wiadomości z USA znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Z odtajnionych przez prezydenta USA Joe Bidena dokumentów dotyczących śmierci Johna Kennedy’ego wynika między innymi, że na dwa miesiące przed jego zastrzeleniem sprawca kontaktował się z KGB. W aktach ze śledztwa w sprawie zabójstwa pojawia się także polski wątek.
Dokumenty zawierają między innymi meldunek, że dzień po zastrzeleniu Kennedy’ego do Ataszatu Marynarki Wojennej USA w Canberrze zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako polski szofer z ambasady ZSRR w Australii. Powiedział on, że prawdopodobnie sowiecki rząd sfinansował zabójstwo. Z dokumentu wynika, że ten sam mężczyzna telefonował do amerykańskiego ataszatu w październiku 1962 roku z informacją, że Moskwa przeznaczyła 100 tysięcy dolarów na przeprowadzenie zamachu na prezydenta Kennedy’ego. CIA zwróciło się o pomoc w tej sprawie do australijskich służb specjalnych. Odpowiedziały one, że sowiecka ambasada zatrudnia Rosjan jako kierowców i że informator był "pomylony".
W archiwach znajdują się relacje ze spotkań zabójcy Kennedy’ego Lee Harveya Oswalda z działaczami komunistycznymi w Meksyku oraz informacje o jego spotkaniu z konsulem z ZSRR Walerijem Kostikowem, który był agentem KGB. O spotkaniu wiadomo było wcześniej, ale jego okoliczności pozostawały nieznane. Z ujawnionych dokumentów wynika, że spotkanie Oswalada z Kostikowem odbyło się w ambasadzie ZSRR na dwa miesiące przed zamachem na Kennedy’ego i że zostało ono zainicjowane przez Oswalda.
Odtajnione dokumenty archiwalne zawierają także prawie 70 stron materiałów na temat amerykańskich operacji na Kubie.
Decyzję o opublikowaniu dokumentów Joe Biden podjął w październiku. Prezydent jednocześnie odwlekał publikację, podając jako powodu względy bezpieczeństwa i spowolnienie prac przez pandemię. Wszystkie akta sprawy miały być opublikowane za kadencji Donalda Trumpa, w 2017 roku. Także on pokazał jedynie część dokumentów.