Jak pisze Deutsche Welle, wyrok w sprawie morderstwa w Tiergarten zapadł przed Wyższym Sądem Krajowym w stolicy Niemiec. Sędziowie uznali, że udowodnione zostało, iż w sierpniu 2019 roku rosyjski obywatel Wadim Krasikow zastrzelił pochodzącego z Czeczenii Gruzina Zelimchana Changoszwilego, byłego dowódcy sił powstańców czeczeńskich w drugiej wojnie przeciwko Rosji.
Zelimchan Changoszwili był uznawany przez rosyjskie władze za "wroga państwa" i poszukiwany w Rosji listem gończym. Z kolei skazany to, według prokuratury, były pułkownik rosyjskich służb FSB. Do Berlina miał przybyć w jednym celu: by zabić Changoszwilego.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do wyroku odniosła się szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock. - Sprawca działał na zlecenie organów Federacji Rosyjskiej. To zabójstwo jest pogwałceniem niemieckiego prawa i suwerenności naszego państwa. Dlatego wezwałam ambasadora Rosji i przekazałam mu, że dwaj jego współpracownicy zostaną uznani za osoby niepożądane - oznajmiła Baerbock.
Szefowa resortu spraw zagranicznych dodała, że rozmawiała też z szefem rosyjskiej dyplomacji, Siergiejem Ławrowem. - Powiedziałam mu, że zależy nam na szczerej wymianie poglądów z Rosją, tyle że to przestępstwo mocno ją obciąża - stwierdziła.
Do morderstwa w berlińskim parku Kleiner Tiergarten doszło 23 sierpnia 2019 roku. 56-letni Rosjanin zabił swoją ofiarę trzema strzałami, na oczach spacerujących dzieci. 40-letni Zelimchan Changoszwili, który walczył niegdyś w szeregach czeczeńskiego bojownika Szamila Basajewa, zmarł na miejscu. Tak zwany "Tiergartenmord" wywołał dyplomatyczne perturbacje między Berlinem a Moskwą.
Na wydalenie dwóch dyplomantów zareagowała juz Moskwa. - Rosja odpowie w "adekwatny sposób" - poinformowała w środę rzeczniczka MSZ w Moskwie Maria Zacharowa. W oświadczeniu opublikowanym na komunikatorze Telegram Zacharowa określiła posunięcie władz Niemiec jako "nieprzyjazne". - W najbliższej przyszłości wydane zostanie oświadczenie w tej sprawie - napisała Zacharowa.